PolskaOjciec Tadeusz Rydzyk czeka na rozprawę. Fundacja "Lux Veritatis": chcą nam zamknąć usta

Ojciec Tadeusz Rydzyk czeka na rozprawę. Fundacja "Lux Veritatis": chcą nam zamknąć usta

Pod koniec kwietnia ojciec Tadeusz Rydzyk może ponownie stanąć przed sądem. Na poprzedniej rozprawie redemptorysta się nie pojawił. Tymczasem dyrektor finansowa Fundacji "Lux Veritatis" broni organizacji i oskarża aktywistów Watchdog Polska.

Ojciec Tadeusz Rydzyk (zdj. arch.)
Ojciec Tadeusz Rydzyk (zdj. arch.)
Źródło zdjęć: © East News | Karol Porwich
Piotr Białczyk

Watchdog Polska wielokrotnie próbowała poznać dokładne sumy dotacji, jakie otrzymała Fundacja "Lux Veritatis" (założona przez Tadeusza Rydzyka) od rządu Prawa i Sprawiedliwości, jednak ich wnioski o dostęp do informacji publicznej były ignorowane przez redemptorystę. Dopiero po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, Lux Veritatis udostępnił część dokumentów - od października 2015 r. (czyli od początku rządów PiS) do czerwca 2016 r. fundacja kierowana przez o. Tadeusza Rydzyka otrzymała od państwa 1 391 147 zł.

Następnie Watchdog Polska złożyła wniosek przeciwko Fundacji "Lux Veritatis", na mocy którego sąd nakazał Tadeuszowi Rydzykowi stawiennictwo na rozprawie. Redemptorysta jednak się nie pojawił, przez co sprawa została przełożona na koniec kwietnia. Do wniosku Watchdog Polska we wtorek odniosła się dyrektor finansowa Fundacji "Lux Veritatis".

- Jestem pewna, że nie chodzi o jakąś informację publiczną, o której mówi Watchdog, ale tak naprawdę o zamknięcie ust Fundacji "Lux Veritatis", Radiu Maryja i Telewizji Trwam - mówiła na antenie Radia Maryja Lidia Kochanowicz-Mańk.

Ojciec Rydzyk czeka na rozprawę. Ofensywa "Lux Veritatis"

Dyrektor krytykuje akt oskarżenia Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska twierdząc, że "Lux Veritatis" wykonała prawidłowo wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Fundacja doręczyła wymaganą decyzję administracyjną (o kwotach rządowych dotacji - red.), choć nie do ustanowionego w sprawie pełnomocnika, tylko do siedziby stowarzyszenia. Z kolei prywatny akt oskarżenia dotyczy nieudostępnienia informacji publicznej na temat wydatkowania środków publicznych Fundacji - precyzuje Kochanowicz-Mańk.

- Zastanawiam się, jak akt oskarżenia mógł powstać i zostać przyjęty. Na ławie oskarżonych, według mnie, powinien zasiąść ten, kto złożył taki akt, bo tak naprawdę świadomie okłamał sąd. (…) To służy uzyskaniu korzyści majątkowych przez organizację Watchdog - przekonuje dyrektor finansowa Fundacji.

Kochanowicz-Mańk ujawniła, że w akcie oskarżenia Watchdog Polska wniósł o zabezpieczenie całej dokumentacji Fundacji, komputerów oraz telefonów na 3 miesiące. - To oznacza, że Watchdog chce zamknąć naszą działalność na 90 dni. Watchdog nie mija się z prawdą, Watchdog po prostu kłamie - ocenia dyrektor finansowa.

- Fałszywie oskarża Fundację do sądu, mówiąc o tym, że nie uzyskał od nas informacji, że nie wypełniliśmy naszego ustawowego obowiązku i działamy na jego szkodę. (…) Watchdog szykował furtki, którymi będzie mógł przechodzić - kiedy jedną nie uda się przejść, to przejdzie drugą - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)