Polka wśród ofiar katastrofy. Jej siostra: to nie do pomyślenia
W katastrofie lotniczej w Waszyngtonie zginęła obywatelka Polski Justyna Beyer oraz jej córka. - Nie mogę przyjąć do wiadomości, że już ich więcej nie zobaczę - mówi RMF FM siostra zmarłej Polki.
W nocy ze środy na czwartek doszło do tragicznej katastrofy lotniczej pod Waszyngtonem. Samolot pasażerski Bombardier CRJ-700 linii American Airlines, lecący z Wichita, zderzył się ze śmigłowcem UH-60 Black Hawk tuż przed pasem startowym lotniska im. Ronalda Reagana w Arlington.
W wyniku zderzenia zginęły wszystkie osoby podróżujące obiema maszynami, w tym 64 pasażerów samolotu oraz trzech żołnierzy na pokładzie śmigłowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katastrofa lotnicza w USA. Nagrania z akcji służb
Wśród ofiar katastrofy znalazły się Justyna Magdalena Beyer, posiadająca polskie obywatelstwo, oraz jej 12-letnia córka Brielle.
"Nie rozumiem, jak to się mogło stać"
- To jest nie do pomyślenia, pogoda była dobra. Samolot był oświetlony. Ja nie rozumiem, jak to się mogło stać - mówi RMF FM Mariola Witkowska, siostra 42-letniej Polki, która zginęła w katastrofie. - Nie mogę przyjąć do wiadomości, że już ich więcej nie zobaczę - dodała.
Zaznaczyła, że jej siostra poświęciła swoją karierę dla rozwoju córki, która była obiecującą łyżwiarką.
- Moja siostra była pielęgniarką i zrezygnowała z kariery, żeby zająć się Brielle i jej talentem - powiedziała.
Czytaj więcej: