Tłumaczenia Czarnka. Posłanka opozycji ostro
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ma za złe dziennikarzom, którzy opisali hojne dotacje jego resortu na rzecz organizacji powiązanych z PiS. Przyznawał wcześniej, że głównym kryterium było niedawanie pieniędzy "lewakom i komunistom". - Najśmieszniejsze jest to, że te zdania mogą być podstawą do uznania, że złamano prawo. Jeżeli pan minister twierdzi, że nie daje lewakom, to znaczy, że kryteria nie były obiektywne. Nie decydowało to, by wygrały projekty najlepsze dla młodzieży, tylko poglądy pana Czarnka na temat występującego o pieniądze. To nie minister Czarnek był komisją - komentowała w programie "Tłit" posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. - Minister nie umie uzasadnić dawania nieruchomości np. 500 km od dotychczasowego miejsca funkcjonowania danej organizacji. Można pracować w wynajmowanym pomieszczeniu, natomiast jeżeli słyszę, że pieniądze mają iść na wykończenie przyziemia kościoła, tylko dlatego, że raz na kilka dni jakaś organizacja będzie prowadzić tam zajęcia i dostaje 500 tys., to nie tak powinny być wydawane pieniądze wszystkich Polaków - dodała posłanka.