Paliwo, papier do drukarek, prąd, roboty budowlane, opinie biegłych, a nawet leki. Na to wszystko polskiej policji brakuje pieniędzy. Funkcjonariusze zamawiają towary i usługi, ale za nie przedsiębiorcom nie płacą.
- Wirtualna Polska ustaliła, że komendy wojewódzkie policji toną w długach. O największym długu poinformowała nas Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Zobowiązania na koniec roku budżetowego 2022 wyniosły tam prawie 33 miliony złotych.
- Dotarliśmy do kilku wierzycieli, którzy dziwią się, że organ mający stać na straży prawa, ordynarnie to prawo łamie. - Powiedziano mi, że najlepiej gdybym sam dzwonił do Ministerstwa Finansów, bo czym więcej osób się odezwie, tym większa szansa, że pojawią się pieniądze - mówi nam jeden z nich.
- Gdy spytaliśmy o powody zadłużenia, policja odesłała nas do Ministerstwa Finansów, Ministerstwo Finansów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, zaś MSWiA na pytania nie odpowiedziało w ogóle.
Zadłużenie w Orlenie
- Gdy na górze trwa przepychanka, ktoś wykonał usługę dla policji, sprzedał jej towar, teraz czeka na zapłatę - denerwuje się krakowski funkcjonariusz, gdy pytamy go o zadłużenie policji. - Tracą też sami policjanci, którzy muszą czekać na wypłatę nagród jubileuszowych czy odpraw, gdy przechodzą na emeryturę - dodaje.
Spytaliśmy we wszystkich szesnastu komendach wojewódzkich policji o stan ich zadłużenia. Odpowiedzi nie napawają optymizmem. Znaczna część komend ma długi i trudno powiedzieć, kiedy je spłaci.
Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach podaje, że na koniec roku jej zadłużenie wynikające z niezapłaconych w terminie faktur wynosi 2 miliony 322 tys. zł, a zadłużenie dotyczy PKN Orlen. Komenda podaje, że w poprzednich latach takie zadłużenie nie występowało. Spytaliśmy paliwowego giganta zarządzanego przez Daniela Obajtka, ile wszystkie komendy są Orlenowi winne i czy spółka podejmuje jakieś działania windykacyjne lub egzekucyjne.
"PKN Orlen nie udziela szczegółowych informacji na temat potencjalnej, czy bieżącej współpracy z kontrahentami. Dane te są objęte tajemnicą handlową" - odpowiedziała lakonicznie spółka.
Brakuje milionów
Kielce to jedyny przypadek, gdy komenda podaje, komu konkretnie zalega pieniądze. Pozostałe jednostki zasłaniają się tajemnicą - podają łączną kwotę, ewentualnie kategorie wydatków, w których powstało zadłużenie.
O największym długu poinformowała nas Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. "Zobowiązania w garnizonie śląskim na koniec roku budżetowego 2022 wynoszą 32 863 389,82 zł. Na koniec 2021 roku zobowiązania wynosiły 20 037 082,72 zł, a pod koniec 2020 r. - 19 412 026,06 zł" - czytamy w przesłanym mailu. Na pytanie, czy są to zobowiązania przeterminowane, śląska policja nie odpowiedziała.
W Poznaniu dowiadujemy się, że na koniec 2022 r. zobowiązania tamtejszej komendy "z tytułu wydatków rzeczowych" wynosiły 18,6 mln zł. Wielkopolska policja nie potrafi wskazać, jaka część zadłużenia jest przeterminowana.
- Nasz wydział finansów jest w trakcie opracowania i przygotowania danych do sprawozdań budżetowych. W tych sprawozdaniach zostanie dokonany podział tych zobowiązań na poszczególne rodzaje - mówi rzecznik Andrzej Borowiak i dodaje, że płatności tych zobowiązań policja stara się realizować systematycznie w ramach posiadanego budżetu.
1,2 mln zł to zadłużenie szczecińskiej policji. - KWP w Szczecinie nie dokonała płatności zobowiązań wymagalnych z tytułu umów cywilno-prawnych dotyczących zakupywanych materiałów, towarów i usług - przekazała tamtejsza jednostka.
Ponadto KWP w Szczecinie posiada zobowiązania niewymagalne z odroczonym terminem płatności w kwocie 4,4 mln zł. Zobowiązania dotyczą zakupu usług medycznych, materiałów, części zamiennych, paliwa, energii, usług serwisowych.
- W poprzednich trzech latach nie występowały przypadki powstania zobowiązań wymagalnych – KWP w Szczecinie na bieżąco dokonywała płatności wszelkich należności kontrahentów o charakterze cywilno-prawnym – zapewnia nadkom. Mirosława Rudzińska z zespołu prasowego zachodniopomorskiej policji.
Na drugim krańcu Polski – w Rzeszowie, policja również ma problemy z uregulowaniem rachunków.
- Suma zobowiązań KWP w Rzeszowie na dzień 31 grudnia 2022 r. wyniosła 11 555 406,35 zł (dane dotyczą wszystkich jednostek organizacyjnych policji naszego garnizonu). W podanej kwocie zawierają się zobowiązania wymagalne w wysokości 3 322 762,40 zł dotyczące paragrafów wydatków bieżących (m.in. paliwo, usługi, naprawy) - przekazała rzecznik Marta Tabasz-Rygiel.
Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu miała do zapłaty rachunki na łączną kwotę 1 mln 182 tys. zł. Komenda zobowiązań nie uregulowała, ale ma plan.
- Powyższe zobowiązania regulowane będą w kolejnych dniach stycznia bieżącego roku zgodnie z wysokością otrzymywanych na ten cel środków finansowych – zapewnił nas asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu.
Komendy w Radomiu, Olsztynie, Gorzowie, Gdańsku i Lublinie poinformowały, że nie posiadają długów wymagalnych. Żadnego zadłużenia nie miał Białystok. Z kolei Bydgoszcz, Łódź oraz Opole uregulowały w ostatnim czasie wszystkie zobowiązania.
Źle wygląda sytuacja w Krakowie. O stan zadłużenia zapytaliśmy w grudniu, dane przesłane przez małopolską policję odnoszą się do stanu na koniec listopada. Kwota zobowiązań wymagalnych przekraczała tam wówczas 10 mln zł. Najwięcej - 9,2 mln zł – to wydatki na zakup materiałów i wyposażenia, zakupu usług zdrowotnych, energii, usług obejmujących tłumaczenia, wykonania ekspertyz, opłat za administrowanie i czynsze za budynki, lokale oraz usługi telekomunikacyjne.
Ale jednostka zalegała również za usługi remontowe (ponad 200 tys. zł), wypłatę nagród i odpraw (415 tys. zł) a nawet za leki (dokładnie 91 złotych 23 grosze).
- Brak możliwości wypłat wynika z braku zatwierdzonej przez Ministerstwo Finansów decyzji budżetowej w zakresie przyznania dodatkowych (brakujących) w planie finansowym środków na wypłatę tych należności. Należności zostaną uregulowane po uzyskaniu decyzji budżetowych w zakresie przyznania tych brakujących środków. Niestety nie mamy aktualnej wiedzy, kiedy i w jaki sposób to nastąpi i czy brakujące środki zostaną nam "przydzielone", w jakiej wysokości, w jakich terminach. Przedmiotowe wnioski od dłuższego czasu oczekują na rozpatrzenie przez Ministerstwo Finansów – wyjaśnił nam Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Finansom policji w Małopolsce przyjrzała się też Interia. Portal zwrócił uwagę, że w momencie, gdy rośnie zadłużenie jednostki, ta wydała ponad 420 tys. zł na remont gabinetu komendanta wojewódzkiego policji w Krakowie wraz z sekretariatem i fragmentem korytarza. Interia dotarła do dokumentu projektowego, z którego wynika, że uzasadnienie remontu to m.in. względy wizualne. "Posadzkę podłogową stanowią panele podłogowe, które w każdym z pomieszczeń są innego rodzaju oraz w innej kolorystyce" - podaje portal.
Dzwonić do Warszawy
- Pracę dla policji wykonałem w kwietniu 2022 r. Pieniądze otrzymałem dopiero w grudniu, po kilkukrotnym przypominaniu się - mówi Tomasz Wicher. Jest biegłym z zakresu czasu pracy kierowców i budowy tachografów cyfrowych. 1230 zł, na które czekał, to pieniądze za sporządzoną opinię. Powinien tę kwotę otrzymać najdalej w końcu maja.
- Przestałem przyjmować zlecenia od policji, skoro nie wypłacała pieniędzy - mówi.
I dodaje, że gdy upomniał się o zapłatę, w Krakowie powiedziano mu, żeby dzwonił do Warszawy, bo to od decyzji podejmowanych w stolicy zależy, kiedy pojawią się pieniądze.
Małopolski policjant anonimowo mówi nam, jak powstają niektóre długi.
- Zatrzymane osoby czasem potrzebują pomocy lekarskiej. Zdarza się, że lekarze nie mają odpowiednich leków, więc wypisują recepty. Policjant idzie do apteki i bierze fakturę na policję. A ta potem zwleka z płatnością - opowiada. - Z badaniami jest też inny problem. Placówki zwyczajnie odmawiają zajęcia się zatrzymanym, bo policja nie opłaciła wcześniej przeprowadzonych badań - dodaje.
- Wiem, że to teraz głupio brzmi, ale remontowałem komendę. Ale nie główną! - mówi właściciel małej firmy budowlanej z Wielkopolski, chcący zachować anonimowość. Bo - jak twierdzi - boi się, że po złości wystawiona przez niego faktura zostanie przesunięta na sam dół i pieniędzy nie zobaczy.
Policja do dziś nie zapłaciła za drobny remont blisko 15 tys. zł. Termin płatności upłynął ponad pół roku temu.
- Powiedziano mi, że nie mają pieniędzy i czekają na decyzje z Warszawy. I że najlepiej gdybym sam dzwonił do Ministerstwa Finansów, bo czym więcej osób się odezwie, tym większa szansa, że pojawią się pieniądze - opowiada przedsiębiorca.
Gdy pytamy go, czy dzwonił, odpowiada, że nie.
- Przecież to stawianie sprawy na głowie, że wierzyciel ma organizować pieniądze dłużnikowi! - oburza się.
Rodzaj oszustwa
Prawnicy nie mają wątpliwości, że sytuacja jakkolwiek może wydawać się śmieszna, to jest tragiczna.
- Obniża i tak nadwątlone w ostatnim czasie zaufanie do policji, czyli formacji, która ma stać na straży praworządności - ocenia adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert prawny BCC.
- Jeżeli komendant zawierający umowę wie, że nie będzie miał pieniędzy na dokonanie płatności za towar lub usługę, jest to nie naruszenie dyscypliny finansów publicznych, lecz także mogłoby zostać zakwalifikowane jako przestępstwo oszustwa - twierdzi prof. Mariusz Bidziński, wykładowca na Uniwersytecie SWPS i szef departamentu prawa gospodarczego w kancelarii Chmaj i Partnerzy. Przy czym, jak od razu zaznacza, wszyscy doskonale wiemy, że nikt tak tego nie zakwalifikuje.
Artykuł 286 par. 1 kodeksu karnego stanowi, że "kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
- Czym innym jest nieświadomość, że zabraknie pieniędzy na płatność, np. wskutek zmiany budżetu policji na mniejszy po zawarciu umowy, a czym innym zawieranie umowy pomimo świadomości, że pieniędzy brakuje - zaznacza prof. Bidziński.
Przyznaje, że źródłem kłopotu jest polityka rządu i to on ma narzędzia do jego rozwiązania.
- Ale nie usprawiedliwia to komendantów. Jakkolwiek by to nie brzmiało - dopóki nie mają środków, radiowozy powinny stać, drukarki powinny być wyłączone, a prace remontowe wstrzymane. Być może wtedy z poziomu Warszawy problem zostałby szybko dostrzeżony. Niewłaściwa polityka finansowa państwa nie może być prowadzona na koszt przedsiębiorców - podkreśla prof. Mariusz Bidziński.
Radosław Płonka również zwraca uwagę na fatalne traktowanie przedsiębiorców.
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której wiele firm wydało państwowej instytucji towar, nie dostało pieniędzy, musi od tego zapłacić podatek, a gdy zabraknie środków na publiczne daniny, będą one ścigane przez inne państwowe instytucje. Jednocześnie powstają zatory płatnicze – bo przecież gdy policja nie zapłaci swojemu kontrahentowi, to istnieje ryzyko, że on nie będzie w stanie zapłacić swoim dostawcom - zauważa prawnik.
Paweł Figurski i Patryk Słowik są dziennikarzami Wirtualnej Polski
Napisz do autorów:
Paweł Figurski – pawel.figurski@grupawp.pl
Patryk Słowik – patryk.slowik@grupawp.pl