Oficjalna i niezależna prasa o rolnictwie
Państwowa "Naroda Hazeta" pisze o sukcesach białoruskiego rolnictwa. Kilka dni wcześniej niezależna "Narodnaja Wola" oceniła, że wbrew oficjalnej propagandzie skolektywizowane rolnictwo "leży na łopatkach".
11.02.2006 | aktual.: 11.02.2006 13:30
W wywiadzie dla "Narodnej Hazety" szef parlamentarnej komisji ds. rolnictwa Michaił Rusy podkreślił, że państwo inwestuje w rolnictwie 130 USD na hektar, ponad trzy razy więcej niż 10 lat temu. Zaplanowane jest przeznaczenie na sektor rolny 70 bln rubli (32 mld USD). Według niego, do 2008 roku nie powinno już być deficytowych kołchozów, a Białoruś eksportuje rocznie produkty rolne wartości miliarda dolarów.
Jak twierdzi Rusy, dzięki programom realizowanym od 1995 roku najlepsze gospodarstwa osiągają wydajność 100 kwintali z hektara, gorsze - 60-70 kwintali. Wyprodukowanie tony zboża kosztuje 45-70 USD, podczas gdy za granicą najtańsze można kupić za 120 USD.
Rusy przyznał, że rolnicy na zachodzie kraju są bardziej przedsiębiorczy, a różnice widać nawet w sąsiednich powiatach, które do lat 40. zeszłego wieku leżały po różnych stronach granicy radzieckiej. Według niego, nie sprawdziły się jednak obawy, że wraz z wprowadzeniem możliwości opuszczania kołchozów, rolnicy w obwodach brzeskim i grodzieńskim gremialnie rzucą się do gospodarowania "na swoim".
Według niezależnej "Narodnej Woli", fakty przeczą malowanemu przez oficjalną propagandę obrazowi sukcesów. Białoruskie rolnictwo "leży na łopatkach", a główną przyczyną są odgórnie utrzymywane ceny artykułów rolnych przy stale rosnących kosztach ich produkcji - ocenia gazeta.
"Z powodów politycznych rolnictwo jest swego rodzaju sponsorem innych gałęzi gospodarki" - pisze. Ceny produktów rolnych są sztucznie utrzymywane, a sprzęt, nawozy i paliwo nieustannie drożeją.
W 2004 roku produkcja rolna wzrosła o 17,8 proc., a jej koszty o 30 proc. do 1,3 bln rubli (604 mln USD). Od początku 2004 r. do jesieni zeszłego roku kombajny podrożały o 37 proc., traktory - o 20-35 proc., a paliwo - 25 proc.
Rośnie więc zadłużenie kołchozów, sięgając obecnie 4,8 bln rubli (2,23 mld USD). Tylko na te długi rolnictwo musiałoby pracować ponad rok, nie wydając na nic innego - podkreśla "Narodnaja Wola".
Według tygodnika, problemy z płaceniem za paliwo czy wypłatą wynagrodzeń mają nawet sztandarowe gospodarstwa, takie jak kombinat "Progress-Wiertieliszki" koło Grodna, który w 2005 roku był obciążony kredytami w wys. 9,2 mld rubli (4,2 mln USD).
W jakiej sytuacji mogą więc być gorsze kołchozy, skoro w 420 z nich wydajność nie sięga nawet 20 kwintali z hektara - zastanawia się "Narodnaja Wola".
Według niej, od kilku lat Białoruś eksportuje produkty rolne ze stratą, w tym wieprzowinę, wołowinę, masło, jajka, drób.
Gazeta przytacza opinię Uładzimira Husakowa z Narodowej Akademii Nauk, który twierdzi, że w ciągu minionych 15 lat sektor rolny stracił prawie 50 mld dolarów m.in z powodu zużycia sprzętu i wyniszczenia gleby.
Bożena Kuzawińska