Ofiara ks. Jankowskiego: "Molestowanie dziecka to dla kurii przykre doświadczenie"
Gdańska kuria otrzymała w styczniu zgłoszenie wielokrotnego molestowania przez ks. Henryka Jankowskiego. Barbara Borowiecka opisała swoje dzieciństwo i jest gotowa zeznawać pod przysięgą. Kuria wydała komunikat, w którym padło kontrowersyjne sformułowanie. Oburzyło ono rodzinę pani Barbary.
Chodzi o Barbarę Borowiecką, która na początku grudnia 2018 r. udzieliła wywiadu "Dużemu Formatowi". W rozmowie z dziennikarką opowiedziała o swojej relacji z nieżyjącym już księdzem Jankowskim. Twierdzi, że była przez niego molestowana. Jej koleżanka z podwórka miała popełnić przez niego samobójstwo. Jak podkreśla, dzieci o tym nie mówiły, bo "wszystkich paraliżował wstyd".
Po publikacji wywiadu kuria gdańska wydała oświadczenie. Napisała w nim, że w latach 2008 -2018 nie wpłynęły do niej "żadne doniesienia potwierdzające zarzuty podnoszone w mediach". Barbara Borowiecka wysłała więc do kurii oficjalne zgłoszenie wielokrotnego molestowania przez ks. Henryka Jankowskiego.
"Zgłaszam do kurii, że były to zdarzenia prawdziwe i miały miejsce w latach sześćdziesiątych. Wnioskuję o zbadanie tej sprawy. Jeżeli zaistnieje taka konieczność, to zeznam pod przysięgą, że molestowanie miało miejsce." - napisała. Do tej pory nie otrzymała odpowiedzi na ten list - powiedziała Borowiecka w TVN24.
Kontrowersyjne słowa
Odpowiedzi nie było, ale gdańska kuria wydała kolejny komunikat pod koniec lutego. Kanclerz kurii napisał w nim, że 14 lutego dotarło do nich zgłoszenie, "w którym Barbara B. informuje o przykrych doświadczeniach, których 50 lat temu doznała od ks. Henryka Jankowskiego". Zapewnił też, że do autorki została wysłana "stosowna odpowiedź".
Największe kontrowersje rodziny pani Barbary budzi sformułowanie o "przykrym doświadczeniu".
- Jestem zaskoczony, bo "przykre doświadczenie" to molestowanie 11-letniego dziecka, onanizowanie się na nim - powiedział w TVN24 Marek Kuligowski, mąż Borowieckiej. Oburzenie jest tym większe, że właśnie w Australii wpływowy kardynał George Pell został skazany za czyny pedofilskie.
- To jest kraj, gdzie jest prawo i sprawiedliwość. W Australii najwyższa osoba w hierarchii Kościoła katolickiego pójdzie siedzieć. Polska jest jedynym krajem, gdzie stawiają pomnik pedofila - stwierdził Kuligowski.
Sprawa nie jest prosta, bo ks. Henryk Jankowski nie żyje od 7 lat, więc nie ma mowy o procesie. Jak komentuje sprawę Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny kwartalnika "Więż", najlepszym rozwiązaniem jest powołanie komisji świecko-kościelnej.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl