Odznaczeni polscy żołnierze wracają z Afganistanu

Po półrocznej misji w Afganistanie do Polski wróciło ponad 70 polskich żołnierzy. Uroczyste powitanie wojskowych odbyło się na terenie 3. Bazy Lotniczej we Wrocławiu. Wszyscy uczestnicy misji zostali odznaczeni "Gwiazdą Afganistanu".

Odznaczeni polscy żołnierze wracają z Afganistanu
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Hawałej

06.10.2009 | aktual.: 06.10.2009 17:36

W Afganistanie żołnierze wchodzili w skład Wojskowego Portu Lotniczego w Kabulu, tzw. grupy KAIA (Kabul Afghanistan International Airport). W misji udział wzięli głównie nawigatorzy, kontrolerzy ruchu lotniczego, specjaliści służby inżynieryjno-lotniczej, żandarmi i saperzy.

Jak powiedział zastępca dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych gen. dyw. pil. Sławomir Dygnatowski, okres, w którym Polski kontyngent kierował lotniskiem, był bardzo trudny i wymagający, ponieważ przypadł m.in. na czas wyborów prezydenckich w Afganistanie.

- W tym czasie obsługiwanych było ok. 400 operacji lotniczych na dobę, ale nasi żołnierze zrealizowali wszystkie postawione przed nimi zadania. Jeśli okaże się, że ponownie będziemy musieli pełnić służbę w Kabulu, to jesteśmy na to doskonale przygotowani - mówił Dygnatowski.

Do głównych zadań polskiego kontyngentu należało m.in. kierowanie wojskowymi i cywilnymi lotami oraz koordynacja przestrzeni powietrznej wokół lotniska. W ciągu półrocznej misji obsłużono ponad 56 tys. operacji powietrznych.

Dowódca grupy KAIA płk Wojciech Pikuła przyznał, że służba na lotnisku w Kabulu bardzo różniła się od pracy w Polsce, a do najtrudniejszych zadań należało m.in. zarządzanie ruchem lotniczym. - Oprócz dużej ilości lotów należy także wziąć pod uwagę rożne typy samolotów, z których część nie spełniała podstawowych standardów bezpieczeństwa i nie mogłaby latać w Europie - mówił Pikuła.

Pytany o kwestię bezpieczeństwa żołnierzy i lotniska Pikuła odpowiedział, że każdy z uczestników misji miał świadomość, iż w każdej chwili może się zdarzyć coś niespodziewanego. - W Kabulu często zdarzały się wybuchy i strzelaniny. Na teren lotniska były próby nielegalnego wjazdu, zdarzył się jeden atak samobójczy. Były też ostrzały, ale szczęśliwie nie trafiły na teren bazy - dodał dowódca.

Polacy przejęli dowodzenie nad portem lotniczym 1 kwietnia od Węgrów. Ich misja zakończyła się 1 października, a obowiązki zostały przekazane Hiszpanom.

Międzynarodowy Port Lotniczy w kabulu jest największym lotniskiem w Afganistanie. Jest obsługiwany przez 300 żołnierzy NATO i 800 pracowników cywilnych. Dziennie odbywa się tam ok. 350 startów i lądowań.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
afganistanpolskakabul
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)