"Odrzucenie ustawy o równym statusie to kompromitacja Sejmu"
Odrzucenie projektu ustawy o równym statusie
kobiet i mężczyzn oraz o przeciwdziałaniu dyskryminacji to
"kompromitacja Sejmu, w szczególności prawicowych polityków, a
także kompromitacja Polski" - uważa minister Magdalena Środa.
17.06.2005 | aktual.: 17.06.2005 15:48
W piątek Sejm odrzucił senacki projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Za odrzuceniem opowiedziało się 212 posłów, 187 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
W oświadczeniu pełnomocniczka rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn napisała: "Jesteśmy jedynym unijnym krajem, który nie posiada ustawy wspomagającej działania równościowe. (...) Parlamentarzyści, którzy odrzucili projekt, będą - w moim mniemaniu - odpowiedzialni za kary, które Polska będzie musiała zapłacić na skutek niewdrożenia europejskich dyrektyw; będą również odpowiedzialni za brak pomocy i rozwiązań dla tych grup, które mimo zagwarantowanej konstytucyjnie równości są dyskryminowane i mają mniejsze szanse wyboru i aktywności w sferze publicznej".
Minister Środa podkreśliła też, że ustawa wprowadzałaby instytucjonalne mechanizmy przewidziane dyrektywami unijnymi, które funkcjonując w różnych krajach Europy, wspomagają procesy wyrównywania rzeczywistego statusu kobiet i mężczyzn i innych grup społecznych.
W ocenie pełnomocniczki debata wokół projektu ustawy nie miała należytej rangi i powagi. "Sprawą bolesną jest także brak solidarności, wrażliwości i troski o kobiety, których los, pozycja i praca są w niedobrej kondycji" - czytamy w oświadczeniu.
Projekt mówił, że zasada równych praw kobiet i mężczyzn podlega ochronie prawnej. Wyróżniał dyskryminację bezpośrednią - gdy ktoś ze względu na rasę, płeć, wiek lub z innych względów jest gorzej traktowany, a także dyskryminację pośrednią - gdy pozornie neutralny przepis, warunek lub praktyka może doprowadzić do niekorzystnej sytuacji dla osób dyskryminowanych.
Projekt zawierał zapisy o równych prawach kobiet i mężczyzn w życiu prywatnym i publicznym, dostępie do edukacji, do prowadzenia działalności gospodarczej, pracy i zabezpieczenia społecznego.
W miejsce instytucji pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn wprowadzał Urząd ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn oraz Przeciwdziałania Dyskryminacji. Jego prezesa powoływałby premier na 5-letnią kadencję. Obecnie zapisy zakazujące dyskryminacji znajdują się w konstytucji i kodeksie pracy.