"Odrażające". Trump uderza w Rosję

• Donald Trump potwierdził, że nałoży sankcje na Rosję, mimo wątpliwości co do ich skuteczności.
• Steve Witkoff, wysłannik Trumpa ds. Bliskiego Wschodu, uda się do Rosji po wizycie w Strefie Gazy.
• Trump skrytykował sytuację w Strefie Gazy, podkreślając, że pomoc humanitarna nie jest dobrze wydatkowana.

- Uważam, że to obrzydliwe, co oni robią. To wojna Bidena. To nie moja wojna. Ale powiedziałem, że jeśli wygram, postaram się to powstrzymać - powiedział Trump, pytany o komentarz do ostatniego bombardowania ukraińskich miast z użyciem ponad 300 dronów.

Trump podkreślił, że USA nigdy nie powinny angażować się w ten konflikt. Mimo to zadeklarował nałożenie na Rosję kolejnych sankcji. Choć, jak sam przyznał, nie ma pewności co do tego, że odniosą jakikolwiek skutek. - Nie wiem, czy sankcje go (Władimira Putina) obchodzą. Oni wiedzą o sankcjach. Ja znam się lepiej niż ktokolwiek inny o sankcjach, cłach i wszystkim innym. Nie wiem, czy to ma jakiś wpływ, ale zrobimy to - zapowiedział podczas ceremonii podpisania rozporządzenia na temat przywrócenia prezydenckich szkolnych testów sprawności fizycznej.

Przeczytaj także: Kreml odpowiada na ostrzeżenie Trumpa. "Rosja nabyła odporność"

Trump potwierdził, że jego wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff odwiedzi Strefę Gazy, a następnie uda się do Rosji. Trump nie zdradził szczegółów wizyty.

Witkoff wielokrotnie spotykał się z Putinem, choć dotychczasowe rozmowy nie przyniosły rezultatów.

Odnosząc się do sytuacji w Strefie Gazy, Trump nie odpowiedział wprost na pytanie o ludobójstwo, ale ocenił, że "to, co się dzieje, jest okropne".

- To okropna rzecz. Ludzie są bardzo głodni - dodał. Trump sugerował jednocześnie, że mimo przeznaczenia 60 mln dolarów fundacji Gaza Humanitarian Foundation na pomoc humanitarną, pieniądze te nie są dobrze wydatkowane.