Odnalazła się Izabela P. Zaplanowała wcześniej swoje zniknięcie?
- Dla policji odnalezienie się Izabeli P. praktycznie kończy sprawę. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie ma przy tym tła kryminalnego. Pani jest pod opieką lekarza, rodzina poinformowana. Kluczowe będzie przesłuchanie jej w prokuraturze - mówi Wirtualnej Polsce jeden z oficerów policji, znających kulisy sprawy.
- Pytanie, czy pani Izabela będzie chciała opowiedzieć dokładnie, co się z nią działo przez 11 dni od momentu zniknięcia na autostradzie A4. Dzisiaj najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, że swoje zniknięcie zaplanowała wcześniej i już w dniu zaginięcia postanowiła zerwać kontakt z rodziną. Gdybym miał obstawiać, postawiłbym na wątek rodzinno-osobisty - mówi nasz policyjny informator.
I jak dodaje, kobieta może, ale nie musi ujawnić szczegółów swojego oddalenia się od ostatniego miejsca pobytu.
- Może w prokuraturze powiedzieć, że jest osobą dorosłą i może robić, co chce. I nie musi się nikomu tłumaczyć. Natomiast prokuratura powinna ustalić, z kim ewentualnie się przemieszczała w dniu zaginięcia, czy ktoś jej pomagał, czy była to przypadkowa osoba, gdzie przebywała i w jaki sposób przyjechała 20 sierpnia do Bolesławca, kiedy udała się do swoich znajomych - wylicza nasze policyjne źródło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siedział na barierce mostu we Wrocławiu. Było podejrzenie, że skoczy
I jak podkreśla, w policyjnej pracy zdarzają się przypadki, kiedy osoba dorosła zrywa kontakt z najbliższymi, jest poszukiwana przez służby, a odnaleziona oświadcza, że nie chce utrzymywać kontaktu z rodziną i prosi, żeby nie przekazywać żadnych informacji na temat miejsca pobytu. - I taką informację rodzinie i bliskim musimy przekazać. A akcję poszukiwawczą zakończyć. W ubiegłym roku taka sytuacja była z małżeństwem z Warszawy. Zostawili list do synów, wyszli z domu i przez miesiąc nie było z nimi kontaktu. Podróżowali m.in. po Słowacji - przypomina oficer policji.
Wątek wyjazdu do Niemiec lub Czech
Według informatora Wirtualnej Polski, w przypadku Izabeli P. wątek wyjazdu za granicę jest bardzo prawdopodobny. - Niedaleko Bolesławca jest granica z Niemcami, stosunkowo blisko są Czechy. A tam poszukiwań nie prowadzono, można było się przez ten okres nie martwić o reakcję służb - uważa nasze źródło ze służb.
Jak informował w środę RMF FM, ze wstępnych ustaleń prokuratury ws. Izabeli P. wynika, że nie była przez nikogo więziona i nikt jej nie skrzywdził. Tak miała powiedzieć śledczym w trakcie pierwszej rozmowy po odnalezieniu. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przekazała, że do przesłuchania 35-letniej kobiety nie dojdzie w środę, śledczy czekają na opinię lekarzy.
"Jest wiele osób do przesłuchania"
Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Izabela P. jest obecnie konsultowana przez lekarza psychiatrę. Śledczy na razie nie wiedzą, kiedy kobieta będzie mogła zostać przesłuchana.
- Jest wiele osób do przesłuchania. Na pewno przesłuchane będą osoby, do których Izabela P. wczoraj przyszła. Powołany zostanie także biegły z zakresu techniki samochodowej, który sprawdzi, co zadziało się z autem kobiety. Dopiero po przeprowadzeniu tych czynności prokuratura podejmie decyzję, czy śledztwo prowadzić dalej, czy też je umorzyć - przekazuje prokurator Węglarowicz-Makowska.
Śledztwo jest prowadzone z artykułu dotyczącego pozbawienia wolności innej osoby.
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia. Na autostradzie A4 zostawiła samochód, a w środku telefon. Podejrzewano, że mogła zostać porwana. Tymczasem 20 sierpnia kobieta zapukała do swoich znajomych w Bolesławcu. Była wygłodzona i wycieńczona. 35-latka nie chce, aby ujawniać, gdzie się znajduje i nie chce kontaktu z rodziną.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski