Odkryli specjalne skrytki w lesie. Służby potrzebowały aż dwóch dni
Militarny arsenał warty kilkadziesiąt tysięcy euro odnaleźli funkcjonariusze CBŚP pod Wrocławiem. Przez ostatnie miesiące służby prowadziły skrupulatne śledztwo, mające na celu zlikwidowanie wiodącego przez Polskę szlaku przemytu nielegalnej broni palnej, jej istotnych elementów czy amunicji. Akcja rozpoczęła się na Dolnym Śląsku, gdzie policjanci zatrzymali mężczyznę, który przyjechał do Polski z Czech. W bagażniku jego auta funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli 20 komór zamkowych do pistoletów maszynowych UZI. Zdecydowano, by przeszukać jego posiadłość, a nagranie z tego wydarzenia udostępniło CBŚP. Na nagraniu widać, że broń była schowana w specjalnych skrytkach w pobliskim lesie. Jak się okazało, służby spędziły tam aż dwie doby, ponieważ tego typu zakopanych schowków w ziemi było nawet kilkadziesiąt. W domu podejrzanego i pomieszczeniach gospodarczych również znaleziono broń i jej elementy. "Łącznie zabezpieczyli m.in. dwa pistolety, dwa rewolwery, 14 karabinów i karabinów maszynowych, 18 pistoletów maszynowych różnych marek, 186 istotnych elementów broni palnej w postaci luf, zamków, komór zamkowych, szkieletów oraz 17,5 tys. sztuk amunicji różnego rodzaju i kalibru. Z ustaleń policjantów wynika, że cena jednej sztuki tego typu broni oscyluje na czarnym rynku od tysiąca do 2 tys. euro" - przekazało CBŚP w oświadczeniu. Zatrzymany usłyszał zarzut posiadania broni palnej i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Tego typu przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.