"Oddział bandytów". Rosjanin opisał wszystko żonie
Szokujący obraz bestialstwa, którego dopuszczają się Rosjanie w Ukrainie, pokazują słowa z przechwyconej rozmowy żołnierza armii Putina z żoną. Opisał, jak Rosjanie "sprzątają piwnice", zabijają i gwałcą cywilów.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła kolejną rozmowę rosyjskiego żołnierza z żoną. Rosjanin chwali się w niej, jak za pomocą granatów "sprzątają piwnice", w których przed ostrzałem schronili się cywile.
Gwałty i zbrodnie. "Powszechna praktyka"
- Wiesz jak? Nie pytamy, kto tam jest. Rzucamy granatami. Mamy oddział zwany "oddziałem samobójców" i "oddziałem bandytów" - mówił żonie żołnierz, który był w obwodzie charkowskim.
Zobacz też: Kadyrow grozi Polsce. Generał odpowiada. "Szczekanie kundelka"
- Cywile, nie cywile. Mogę po prostu wziąć nóż, odciąć uszy - stwierdził Rosjanin w nagraniu przechwyconej rozmowy. Według rosyjskiego żołnierza okrucieństwa wobec cywilów to "powszechna praktyka".
Mundurowy z armii Putina opowiadał też żonie, jak Rosjanie z innego oddziału wyśmiewali, zgwałcili i zabili kobietę.
Zwłoki Rosjan zostawione pod Kijowem. "Traktują ich jak śmieci"
- Ciała, które znajdujemy, pokazują, że Rosjanie traktują ludzi jak śmieci, jak mięso armatnie. Nie potrzebują swoich żołnierzy. Rzucają ich tutaj, wycofują się i zostawiają ciała - przekazał w rozmowie ze BBC ukraiński żołnierz płk Wołodymyr Liamzi.
Ukraiński MON o trudnej sytuacji na froncie
Podczas czwartkowego briefingu dla prasy ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar poinformowała, że sytuacja na rosyjsko-ukraińskim froncie w Donbasie "pogarsza się".
- Wróg intensywnie ostrzeliwuje nasze pozycje wzdłuż całej linii kontaktu. Walki osiągnęły największą intensywność od początku wojny - mówiła.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski