"Oczekuję przeprosin dla Tuska". Kosiniak-Kamysz przytoczył twarde dane
"Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny. W 2010 roku podpisaliśmy aneks do umowy z Rosjanami, który pozwolił na rewers wirtualny na gazociągu jamalskim. Następnie zaczął działać także rewers fizyczny. Mamy możliwość importu gazu z kierunku zachodniego. Budowa nowego gazociągu jest bezzasadna" - powiedział w "Rzeczpospolitej" o Baltic Pipe były premier Waldemar Pawlak. Jego słowa komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Po pierwsze, dlaczego nie kupujemy teraz i nie płynie gaz z Norwegii? Właśnie o tym mówił Pawlak - że gaz z Norwegii dzisiaj może już płynąć, przez tę umowę z 2010 roku, i to w dużo większej ilości niż nawet byśmy sobie mogli wyobrazić. Rozmawiałem dokładnie wczoraj z nim długo na ten temat - stwierdził. W ocenie Kosiniaka-Kamysza wszystkie decyzje, które podejmował rząd PO-PSL, były słuszne. - My obniżaliśmy ceny gazu. Oczekuję przeprosin dla Pawlaka i dla Tuska od rządzących. W 2012 r. PGNiG obniża za naszych rządów ceny gazu o 10 proc., teraz dla przedsiębiorców wzrosły o 500 proc. To jest ta różnica. Stała umowa dawała przewidywalną cenę, a nie takie skoki cenowe jak kupowanie gazu na giełdzie - podkreślił. Kosiniak-Kamysz odniósł się również do zapowiedzi Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości zamierza złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, by sprawdzić, czy "tryb przyjęcia decyzji o drastycznej zmianie systemu UE ETS (unijny system handlu uprawnieniami do emisji - red.), na którą zgodzili się Donald Tusk i Ewa Kopacz, nie naruszał przepisów Konstytucji RP". - Z uwagi na te zgody Kopacz i Tuska rząd dostaje pieniądze do naszego budżetu - 25 mld zł w ubiegłym roku. Co z tymi pieniędzmi robi? To jest pytanie do pana ministra Ziobry - oznajmił prezes PSL.