Trwa ładowanie...
d4h69c4
Ochotnik w Ukrainie ujawnia. "Trudno znaleźć oddział bez Polaka"

Ochotnik w Ukrainie ujawnia. "Trudno znaleźć oddział bez Polaka"

Rosyjska inwazja trwa już ponad pół roku. O sytuacji na ukraińskim froncie rozmawialiśmy z Damianem Dudą, szefem medyków-ochotników, którzy od 24 lutego codziennie ratują życie Ukraińców. - Bardzo często jest to praca na pierwszej linii, 500 metrów od Rosjan, w wykopanej norze w ziemi bez możliwości rozbudowania, bo każda próba zrobienia czegoś na zewnątrz kończy się ostrzałem Rosjan. Nie można się niczym dogrzewać, bo jakiekolwiek źródło ciepła jest wskazaniem dla przeciwnika, który ma termowizję, że tutaj można strzelać - tłumaczył medyk w programie "Newsroom" WP. Zapytaliśmy też, ilu Polaków służy w Ukrainie. - Jest parę ekip medycznych, są też tacy, którzy walczą, jest ich sporo. Trudno znaleźć oddział, w którym nie ma Polaka - podkreślił Duda. Podzielił się też wstrząsającą historią z frontu. - W Wielki Piątek pracowaliśmy w Mikołajewie, gdzie pojechaliśmy do ostrzału. Wokół cerkwi były porozrzucane ciała. Rosjanie strzelali ładunkami kasetowymi w miasto, w którym nie ma żadnych strategicznych celów. Oni o tym bardzo dobrze wiedzą - wskazał polski ochotnik. Medykom służącym w Ukrainie można pomóc, wpłacając pieniądze na specjalnie utworzoną zbiórkę. Więcej o akcji przeczytacie na profilu "W międzyczasie" na Facebooku.

d4h69c4
d4h69c4
Więcej tematów