PolitykaObywatele RP z zarzutami za blokowanie KRS. "To kuriozum"

Obywatele RP z zarzutami za blokowanie KRS. "To kuriozum"

Dziesięciu działaczy ruchu Obywatele RP usłyszało zarzuty "naruszenia miru domowego" - podaje prokuratura. Chodzi o blokowanie siedziby Krajowej Rady Sądownictwa w sierpniu 2018 r.- Mir domowy w instytucjach publicznych to kuriozum - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Kasprzak, lider ORP.

Obywatele RP z zarzutami za blokowanie KRS. "To kuriozum"
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

Pod koniec sierpnia 2018 r. działacze ORP stanęli przed salą obrad Krajowej Rady Sądownictwa z transparentem, próbując nie dopuścić do posiedzenia. Za to usłyszeli teraz zarzuty - poinformował we wtorek Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Są podejrzani o popełnienie przestępstwa z art. 193 kodeksu karnego.

Chodzi o "zakłócanie miru domowego". "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku" - brzmi przepis.

Podejrzani nie przyznali się do winy, zaś dziewięciu z nich skorzystało z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Jedna osoba złożyła wyjaśnienia - podaje Polsat News za PAP.

Dwie sprawy pod jedną sygnaturą

O postawionych zarzutach działacze ORP dowiedzieli się we wtorek z mediów. Jak twierdzi jeden z przesłuchiwanych w tej sprawie Wojciech Kinasiewicz, nie otrzymał on jeszcze postanowienia o przedstawieniu zarzutów. To samo mówi Małgorzata Nowogońska, koordynatorka pomocy prawnej ORP.

- Nie wiadomo także, dlaczego część z Obywateli RP ma mieć równocześnie stawiane zarzuty za "wdarcie się na trawnik" przed Sejmem pod koniec 2016 r. To niespotykane do tej pory, żeby łączyć dwa różne zdarzenia pod jedną sygnaturą - mówi Wirtualnej Polsce Nowogońska.

Chodzi o protest z grudnia 2016 r. przeciwko procedowanej w Sejmie ustawie o zgromadzeniach, ograniczającej zdaniem ORP, wolności obywatelskie.

O los działaczy wydaje się być spokojny Paweł Kasprzak, założyciel ruchu.

- We wszystkich podobnych sprawach uniewinniano nas na podstawie Konstytucji i gwarancji swobody demonstrowania oraz dlatego, że mir domowy w instytucjach publicznych to oczywiście kuriozum. Natomiast uczestnicy tych protestów z góry godzą się z konsekwencjami i decydują się protestować również wtedy, kiedy nie tylko PiS-owski, ale także niezawisły sąd by ich skazał - powiedział Wirtualnej Polsce Paweł Kasprzak.

- Robią to z pełną świadomością że obywatelskie prawa mają swoje granice i choć bezwzględnie starają się o umiar, to w imię obrony podstawowych wartości demokracji mają wręcz obowiązek sprzeciwu. Nawet ze złamaniem prawa, zawsze z gotowością konsekwencji - dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (300)