"Najbardziej boli mnie stygmatyzowanie ludzi i uwagi, że to moja wina"
Pojawiające się wersje zdarzenia nie są spójne. Do gwałtu miało dojść w zachodniej części Rio de Janeiro. 16-latka opowiedziała policji, że około godz. 1 w nocy spotkała się z 19-letnim chłopakiem, z którym była związana. Znali się od trzech lat. Poszli do jego domu, gdzie, jak zapewnia dziewczyna, byli sami. Później nic już nie pamiętała. Obudziła się następnego ranka w zupełnie innym miejscu. Według jej relacji była odurzona, naga i otoczona przez kilkudziesięciu mężczyzn, niektórzy z nich mieli być uzbrojeni.
- Czuję się jak śmieć - opowiedziała dziewczyna gazecie "O Globo". - Najbardziej boli mnie stygmatyzowanie ludzi i uwagi, że to moja wina, bo rzekomo nosiłam wyzywające ubrania. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że gwałt nie jest winą kobiety. Nie można winić ofiary rabunku, za to, że została obrabowana. Mam nadzieję, że moi oprawcy doświadczą sprawiedliwości zarówno na ziemi jak i w Niebie - podkreśliła nastolatka.
Dziewczyna, wraz z rodzicami, może trafić pod ochronę służb w ramach programu ochrony świadków, ponieważ w sprawę są zaangażowane gangi kontrolujące biedne dzielnice, fawele. Ona sama z takiej pochodzi.