Oburzenie po słowach Sławomira Neumanna. "Najrozsądniej byłoby, gdyby wszystkie ofiary były w jednym, wspólnym grobie"
Po wypowiedzi Sławomira Neumanna o wspólnym pochówku ofiar katastrofy smoleńskiej rozpętała się burza wśród polityków i internautów. "Propozycję" Neumanna porównują do masowych mogił w Katyniu czy na Łączce. Siemoniak próbuje go tłumaczyć.
30.05.2017 | aktual.: 30.05.2017 13:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Jest tradycja wspólnych grobów: Katyń, Charków, Miednoje, Bykownia, tyle innych; na Łączce też wrzucali razem do dołów - tak poseł PiS Marcin Horała skomentował wypowiedź szefa klubu PO Sławomira Neumanna na temat wspólnego grobu.
Szef klubu PO we wtorek w TVP1 powiedział, że ofiary katastrofy smoleńskiej powinny być pochowane we wspólnym grobie. - Uważam, że najrozsądniej dzisiaj byłoby, gdyby te wszystkie ofiary były w jednym, wspólnym grobie i wtedy nie mielibyśmy podziału na dwie Polski. Mielibyśmy wspólne obchody i wspólną dobrą pamięć o wszystkich ofiarach - mówił Neumann.
Neumann nie był pierwszym, który wyraził taką opinię. Paweł Deresz w wywiadzie dla gazeta.pl powiedział: "Moim zdaniem - choć można się z tym nie zgodzić - najlepiej wówczas było szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej pochować w jednej wspólnej mogile. Tak należało - moim zdaniem - zrobić przed siedmioma laty. A tak, to musimy przeżywać kolejne dramaty".
"Na Łączce też wrzucali razem do dołów"
Poseł PiS Marcin Horała, odnosząc się do wypowiedzi Neumanna napisał na Twitterze: "Jest tradycja wspólnych grobów: Katyń, Charków, Miednoje, Bykownia, tyle innych. Na Łączce też wrzucali razem do dołów".
Do wypowiedzi Neumanna odniósł się także rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta. "W Katyniu, na Łączce chowano Polaków w zbiorowych mogiłach. To traumatyczne sprawy dla naszego Narodu. O co chodzi @SlawekNeumann?" - napisał na Twitterze Kaleta.
Siemoniak próbuje go bronić
O wypowiedź Neumanna pytany był też we wtorek wiceszef PO, b. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. - Uważam, że przewodniczący Neumann zwrócił uwagę na to, że zdarza się przy takich wielkich tragicznych katastrofach lotniczych, takich jak w Lesie Kabackim część ofiar jest w zbiorowej mogile i też nie należy z jego opinii i wypowiedzi wyciągać jakiś wniosków - podkreślił.
"To nie państwo polskie do trumien w Moskwie chowało szczątki ofiar"
Zapytany o doniesienia dziennika "Fakt", że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego - który zginął w katastrofie w Smoleńsku w 2010 r. - znaleziono szczątki jeszcze innych osób, Neumann podkreślił, że "to jest traumatyczne bardzo dla rodziny i dla bliskich". Dodał, że ekshumacje pokazują "bałagan" w Rosji.
Na pytanie czy to nie jest kompromitacja państwa polskiego, odparł: "To nie państwo polskie do trumien w Moskwie chowało szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej". - Tam byli polscy prokuratorzy, tam były rodziny tych ofiar. Problem jest bardzo poważny, bo wszyscy wiemy - kiedy mamy katastrofę lotniczą i samolot z olbrzymią prędkością uderza w ziemię - że duża część ciał jest bardzo mocno okaleczona i też pomieszana - wskazał poseł PO.
- Wiem, ze rodziny, które były w Moskwie, miały możliwość pożegnania się ze swoimi bliskimi. Wiele z tych rodzin brało udział w identyfikacji zwłok. Były też ciała, które trudno było rozpoznać. To była trauma - podkreślił polityk
Jak zauważył, "dzisiaj wszyscy jesteśmy mądrzejsi po tych latach" i "pewnie wielu błędów by nie było". - Uważam, że najrozsądniej dzisiaj byłoby, gdyby te wszystkie ofiary były w jednym, wspólnym grobie i wtedy nie mielibyśmy podziału na dwie Polski. Mielibyśmy wspólne obchody i wspólną dobrą pamięć o wszystkich ofiarach - powiedział Neumann.
Na pytanie czy b. premier Ewa Kopacz powinna przeprosić, odparł: "Nie widzę tu odpowiedzialności Ewy Kopacz za te pomyłki". Dopytywany, czy Platforma powinna przeprosić, odpowiedział: "Nie uważam. Polska zrobiła i robi wszystko, żeby wyjaśnić tę sprawę".
Neumann był też pytany o słowa ówczesnego premiera Donalda Tuska, który mówił, że bierze na siebie odpowiedzialność polityczną ws. wyjaśnienia katastrofy. - Polska prokuratura prowadzi śledztwo, mamy raport komisji Jerzego Millera. Katastrofa jest wyjaśniona przez polskie instytucje. To jest ta odpowiedzialność, którą wziął Tusk i zrealizował to. Nie wróci (on) życia tym ludziom i nie zawróci tego samolotu z nad Smoleńska - zaznaczył poseł.
- Jeżeli będą jakiekolwiek wątpliwości, co do działania jakichkolwiek osób, które mogły złamać przepisy, prawo czy procedury, to od tego jest prokuratura, żeby takie zarzuty stawiać - dodał Neumann.