Obowiązek utrzymania temperatury w mieszkaniu. Kiedy za wychłodzenie lokalu można otrzymać karę?
W związku z drastycznymi podwyżkami cen prądu, gazu i ciepła systemowego, wielu mieszkańców bloków zastanawia się nad możliwościami dodatkowych oszczędności. Okazuje się, że popularne w ostatnim czasie zmniejszenie mocy ogrzewania nie zawsze jest korzystnym rozwiązaniem dla lokatorów. Wiele spółdzielni reguluje bowiem kwestię wysokości temperatury, która musi być utrzymywana w mieszkaniach zimą.
Kryzys energetyczny, który od kilku miesięcy przybiera w Polsce na sile, sprawił, że wielu Polaków obawia się kosztów nadchodzącej zimy. Choć w najgorszej sytuacji zdają się być osoby ogrzewające budynki za pomocą węgla, gazu i prądu, podwyżki związane z utrzymaniem ciepła nie ominą także mieszkańców bloków. Wiele osób, szukając oszczędności, zastanawia się nad obniżeniem temperatury panującej w mieszkaniu. Jak wskazują przykłady niektórych lokatorów, "skręcenie" kaloryferów nie zawsze przynosi korzyści.
Kara za oszczędzanie na ogrzewaniu mieszkania
Na początku października media obiegła historia lokatorki jednej ze spółdzielni w Gdyni. Kobieta została ukarana przez spółdzielnię kwotą 500 złotych za zbyt niskie zużycie energii. Jak tłumaczono wówczas "Zgodnie z obowiązującymi przepisami w lokalu w całym sezonie jesienno-zimowym powinna być utrzymywana minimalna temperatura +16 stopni Celsjusza, aby nie wychładzać ścian i stropów mieszkań sąsiadujących".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za oknem niska temperatura. O tym musisz pamiętać, by zaoszczędzić na ogrzewaniu
To praktyka, która w języku potocznym jest określana "kradzieżą ciepła". Kilka lat temu jej kwestia stanowiła jeden z przedmiotów innego sporu, toczącego się przed łódzkim sądem. Jak wskazywał wówczas sędzia sądu okręgowego, utrzymywanie zbyt niskiej temperatury w mieszkaniu jednej osoby zmusza jej sąsiadów do ponoszenia znacznie wyższych kosztów ogrzewania, wkraczając w ich uprawnienia właścicielskie.
Zbyt niska temperatura w mieszkaniu. W Polsce regulują ją przepisy
Obowiązek utrzymania właściwej temperatury w mieszkaniach reguluje artykuł 13 Ustawy o własności lokali. Według zapisów "właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie, przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w sposób nieutrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli".
Chociaż jego zapisy nie wskazują jasno kwestii wysokości stosowanego ogrzewania, zbytnie oszczędności i wychłodzenie lokalu mogą zostać uznane za nieprzestrzeganie powyższych przepisów.
Wskazówką dotyczącą temperatury, która powinna panować w pomieszczaniach mieszkalnych są również zapisy rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Według przepisów zawartych w rozdziale 4 "minimalna temperatura, jaka powinna panować w pomieszczeniach, wynosi +20 stopni Celsjusza dla pokoi, kuchni, przedpokojów oraz +24 stopnie dla pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi bez odzieży, czyli łazienek".
Rozporządzenie to nie dotyczy stricte właścicieli i lokatorów mieszkań - wskazuje jedynie warunki techniczne, które powinny spełniać budynki mieszkalne. Wiele spółdzielni określa jednak jasno temperaturę minimalną, która powinna panować w mieszkaniach znajdujących się w budynkach zrzeszonych we wspólnocie. W teorii powinna ona zapewnić właściwe użytkowanie lokalu, czyli być na tyle wysoka, by zapobiec zniszczeniom spowodowanym przez wychłodzenie ścian.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ.