Oblaci ze Świętego Krzyża chcą odzyskać skarb
Misjonarze Oblaci Najświętszej Marii Panny - gospodarze pobenedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu - chcą odzyskać klasztorny skarb, przywłaszczony w 1798 r. przez Austrię.
Pod adresowaną do rządu tego kraju petycją w sprawie zwrotu
majątku podpisało się już prawie 250 osób - poinformował
superior świętokrzyskiego zakonu o. Bernard Briks.
Starania o odzyskanie dóbr kultury narodowej, utraconych przez świętokrzyski klasztor 11 października 1798 roku, zainicjował kolekcjoner Adolf Kudliński. Decydujący wpływ na jego decyzję miała lektura książki ks. Józefa Gackiego "Benedyktyński klasztor Świętego Krzyża na Łysej Górze", wydanej w 1873 roku.
Ks. Gacki informuje w rozdziale poświęconym "skarbom tajemnym w bibliotece świętokrzyskiej", że gdy w 1795 r. władza Austrii sięgnęła do granic dzisiejszej Kielecczyzny, zjawiła się na Świętym Krzyżu policyjna komisja śledcza, by sprawdzić prawdziwość pogłosek o skarbie czeskich benedyktynów rzekomo ukrytym przed husytami na Łysej Górze. Austriacy odkryli zamurowane w ścianie kielichy oraz szkatuły z pieniędzmi i klejnotami. Wszystkie ujawnione w klasztorze kosztowności trafiły do Wiednia.
Według spisu sporządzonego 8 kwietnia 1796 roku, "pierwsza skrzynka, żelazna, zawierała 3510 sztuk dukatów, z których wiele było niezwykłych, i 66 sztuk bardzo wielkiej złotej monety. W drugiej skrzynce, drewnianej, mieściły się różne złote krzyże i łańcuchy wartości ok. 280 czerwonych złotych, 22 sztuki wielkich i małych pierścieni, z których kilka było z kosztownymi kamieniami, sześć wielkich i 18 mniejszych złotych guzików oraz rozmaite kawałki złota i drogie kamienie". Były też rzeczy srebrne - pisze autor książki.
11 października 1798 roku zapadł w Wiedniu nadworny wyrok, zgodnie z którym świętokrzyski skarb miał być równo podzielony między rząd i klasztor. "Tak się jednak nie stało i część klasztorna pozostała przy rządzie, który od niej 4 proc. zobowiązał się płacić. I faktycznie rząd austriacki do końca 1806 roku kwoty te uiszczał - podaje ks. Gacki.
Superior świętokrzyskich oblatów uważa, że odzyskanie utraconych dóbr oznaczałoby odzyskanie "kawałka historii", bowiem w wielu klasztorach zachowały się skarbce, wota ofiarowywane przez wiernych, a na Świętym Krzyżu niestety nie.
Klasztor na Świętym Krzyżu to jedno z najstarszych sanktuariów na ziemiach polskich. Według tradycji, pierwszy kościół (rotundę) na Świętym Krzyżu wzniosła księżniczka Dąbrówka, natomiast benedyktyńskie opactwo założyć miał Bolesław Chrobry w 1006 roku. Relikwiarz z drzazgami z Krzyża św. prawdopodobnie podarował klasztorowi w XII wieku Emeryk, syn Stefana I, króla węgierskiego.