ŚwiatObchody dnia solidarności z więźniami politycznymi na Białorusi

Obchody dnia solidarności z więźniami politycznymi na Białorusi

Powinnością Polski jest szczególna aktywność ws. białoruskiego więźnia politycznego Alesia Bialackiego, bo przyczyniła się ona do jego skazania - mówiono podczas debaty w Warszawie nt. sytuacji na Białorusi.

Obchody dnia solidarności z więźniami politycznymi na Białorusi
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

4 sierpnia - w rocznicę aresztowania w 2011 r. Bialackiego, szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna", najsłynniejszego białoruskiego więźnia politycznego - obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Solidarności ze Społeczeństwem Obywatelskim i ruchem walczącym o prawa człowieka na Białorusi. Na całym świecie organizowano spotkania, dyskusje, seminaria, pikiety i koncerty.

W ramach obchodów w Warszawie odbyły się m.in: maraton pisania listów do przebywających dziś w więzieniach kilkunastu białoruskich "politycznych" oraz debaty o tematyce społeczno-politycznej i kulturalnej. Na pl. Zamkowym przeprowadzono pikietę solidarności z więźniami politycznymi pod rządami Aleksandra Łukaszenki. Był też koncert muzyki białoruskiej w jazzowo-folkowych aranżacjach.

Podczas debaty o sytuacji społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi b. więzień reżimu Dzmitry Bandarenka, koordynator kampanii obywatelskiej Europejska Białoruś, podkreślił, że gdyby postawa Zachodu była twardsza, to więźniów politycznych na Białorusi już by nie było.

- Faktycznie Europa nie robi niczego w sprawie więźniów politycznych na Białorusi - mówiła Natalia Radzina, naczelna białoruskiego portalu charter97.org. Dodała, że dziś jedyna sankcja ze strony UE to "czarna lista" ograniczeń wizowych dla funkcjonariuszy reżimu, która często nie działa. - Prawdziwe sankcje ekonomiczne są tylko ze strony USA, do których UE odmówiła dołączenia - oświadczyła.

Według prof. Jana Malickiego, dyrektora Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, dla UE kwestia Białorusi jest "zbyt małym zagadnieniem". Podkreślił, że teraz najważniejsze jest, aby - zwłaszcza w Polsce - pamiętać o pobycie Bialackiego w więzieniu, dawać o nim świadectwo i wyrażać z nim solidarność.

50-letni obecnie Bialacki (opozycjonista jeszcze z czasów ZSRR) został w 2011 r. aresztowany, a następnie skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i na konfiskatę mienia. Sąd uznał, że zataił on dochody i nie zapłacił podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Odrzucono wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka.

Polska udzieliła Białorusi pomocy prawnej w sprawie Bialackiego, przekazując białoruskiej prokuraturze dane z prowadzonych w Polsce kont bankowych, z których "Wiasna" finansowała działalność. Wywołało to międzynarodowy skandal i dymisje w Prokuraturze Generalnej. Szef MSZ Radosław Sikorski przepraszał w 2011 r. białoruską opozycję za "karygodny błąd", a prokuratura zapowiedziała zmianę praktyki i drobiazgową analizę każdego białoruskiego wniosku - niezależnie od tego, czy dotyczy osoby działającej w białoruskiej opozycji, czy też zwykłej, kryminalnej sprawy, jakich w polsko-białoruskim obrocie prawnym jest większość.

Radzina podkreśliła, że sytuacja Bialackiego w więzieniu pogorszyła się - pozbawiono go widzeń z rodziną oraz prawa do paczek żywnościowych; jest w ten m.in. sposób zmuszany do podpisania petycji o ułaskawienie.

Organizatorami obchodów w Warszawie byli: Białoruski Dom w Warszawie, Białoruski Informacyjny Dom, Europejska Białoruś, Fundacja im. Stefana Batorego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Horyzont, Inicjatywa Wolna Białoruś, Informacyjne Biuro Solidarności z Białorusią, kampania "Razem dla Białorusi", POLIS, biuro europosła Marka Migalskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)