O. Bartosik: dotarli do sanktuarium Boga w Niebie

O. Bartosik - główny prowincjał warszawskiej prowincji Zakonu Franciszkanów, jednej z trzech w Polsce, której podlega klasztor w Stoczku - organizator pielgrzymki - udaje się we wtorek na miejsce wypadku. W poniedziałek odprawił wieczorną Mszę w warszawskim kościele franciszkanów przy Nowym Mieście.

Kiedy spotykamy się z takim cierpieniem, z jego tajemnicą, jesteśmy bezradni. Pytamy, dlaczego ktoś umiera i dlaczego przerwane jest życie. Na ziemi odpowiedzi będziemy szukać w błędzie człowieka czy defekcie maszyny. Komisja nam to wytłumaczy - mówił o. Bartosik w homilii.

Tajemnica cierpienia, bólu rodzin przypomina nam, że w momencie bezradności należymy całkowicie do Boga i on wyznaczył godzinę zejścia z tego świata - mówił prowincjał franciszkanów. Dla każdego to najlepsza godzina, bo dana przez Boga - dodał.

O. Bartosik poinformował, że w wypadku zginął ojciec Wiesław Maj, który m.in. tworzył Radio Niepokalanów. Wśród ofiar i poszkodowanych znaleźli się też dobroczyńcy, dzięki którym powstał franciszkański dom pomocy w Stoczku. W pielgrzymce brały także udział osoby leczące się z uzależnienia od alkoholu i narkotyków, które jechały do Medjugorie prosić o uzdrowienie ze słabości - mówił o. Bartosik.

Po ludzku trudno zrozumieć cierpienie. Gdy rozmawiałem z bratem Stefanem, organizatorem pielgrzymki, bardzo poturbowanym w wypadku, mówił, że może ta ofiara była potrzebna do budowania pokoju, pomocy wielu innym, by wyzwolili się z nałogu - relacjonował. Ufamy, że Pan Bóg, który do tego dopuścił, choć to trudne do zrozumienia i wytłumaczenia, uznał, że był to moment najlepszy - powiedział o. Bartosik.

Wierni, zebrani na wieczornej mszy, modlili się za dusze ofiar wypadku oraz o zdrowie dla rannych pielgrzymów.(miz)