''Czerwony szyizm'' - islamska teologia wyzwolenia
Jeśli w świecie radykalnego islamu był ktoś, kto w swoim myśleniu w sposób najbardziej konsekwentny łączył elementy pochodzące z religii Proroka i Zachodu, a jednocześnie marzył o utworzeniu islamskiego porządku politycznego, to był nim Ali Szariati. Ten irański socjolog i szyicki teolog urodził się w 1933 r.
Swoja wizję Szariati nazywał ''czerwonym szyizmem''. O ile Sajid Kutb - pomimo tego, że jego doktryna zawierała zapożyczenia z zachodniej myśli rewolucyjnej - odżegnywał się od pozaislamskich wpływów, to Szariati całymi garściami czerpał z marksizmu, a nawet maoizmu. Skrajnie lewicowymi ideami nasiąkł jeszcze podczas studiów w Paryżu. Owocem tej mieszanki stała się islamska wersja religijnego socjalizmu. Szariati wzywał do rewolucji w Iranie - nawet za cenę męczeństwa - po której nastanie muzułmańskie, bezklasowe i sprawiedliwe społeczeństwo. ''Kiedy jest powiedziane w Koranie, że własność należy do Boga, znaczy to, że kapitał należy do całego ludu'' - pisał. W pewien sposób, jego koncepcja przypominała nieco rozwijającą się w krajach Ameryki Łacińskiej katolicką teologię wyzwolenia.
Szariati chciał reformować nie tylko porządek polityczny, ale i religijny. Uważał, że pośrednicy między Bogiem a człowiekiem są niepotrzebni. Dlatego twierdził, że islam powinien obyć się bez duchownych. Jego poglądy w praktyce realizował ruch Ludowych Mudżahedinów. Szariati zmarł w niejasnych okolicznościach w 1977 r. w Wielkiej Brytanii, nie doczekawszy upragnionej rewolucji.
Dziś do niektórych jego idei odwołuje się Partia Boga, czyli terrorystyczny libański Hezbollah.