Nuncjusz apostolski zaprosił ambasadora Rosji i wywołał skandal. "Potraktował Rosjan normalnie"

Nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, który zaprosił na przyjęcie rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa, zachował się tak, jak wynikało to z dyplomatycznych obowiązków, ale przy okazji wywołał skandal - komentuje dla Wirtualnej Polski były ambasador Jerzy Marek Nowakowski. Głos w sprawie zabrało też polskie MSZ. Rzecznik mówi o o zapraszaniu "zbrodniarzy do stołu".

Nuncjusz apostolski w Polsce wywołał skandal (Maciek Jaźwiecki, Jakub Porzycki)
Nuncjusz apostolski w Polsce wywołał skandal (Maciek Jaźwiecki, Jakub Porzycki)
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta, Agencja Wyborcza.pl
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

28.10.2022 | aktual.: 28.10.2022 16:09

Od początku wojny w Ukrainie przedstawiciele rosyjskiego korpusu dyplomatycznego są ignorowani przez polskie władze. Dotyczy to nie tylko rozmów na tym szczeblu, ale i zaproszeń na oficjalne wydarzenia. Ta niepisana zasada ma dotyczyć także funkcjonowania innych korpusów.

Włamał się z tego nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, który - jak donosi "Rzeczpospolita" - zdecydował się zaprosić na przyjęcie w siedzibie nuncjatury przy alei Szucha w Warszawie rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa.

"Wykonał to, co wynikało z jego obowiązków. Przy okazji wywołał skandal"

- Nuncjusz jest dziekanem korpusu dyplomatycznego i zaprasza na takie przyjęcia wszystkich. Watykan ma od dawna politykę nieangażowania się w konflikty, więc wykonał to, co logicznie wynikało z jego dyplomatycznych obowiązków - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii Jerzy Marek Nowakowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I dodaje: - Wywołał przy okazji skandal. Rosjanie są na świecie bojkotowani, a nuncjusz potraktował ich normalnie.

- Watykan podtrzymuje dialog z Rosją. Papież Franciszek wielokrotnie mówił, że obie strony muszą się powstrzymać od aktów agresji. Starają się więc nie wskazywać na winnego i ofiarę - dodaje. I mówi: - Czasami ambasador znajduje się w takiej sytuacji, że widząc takie towarzystwo, musi się obrócić na pięcie i wyjść. Być może część dyplomatów powinna przyjęcie opuścić. Gospodarz ma prawo zaprosić, kogo chce, a gość ma prawo znajdować się w gronie, które akceptuje.

Publicysta Tomasz Terlikowski napisał na Twitterze, że "nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio powinien zostać wezwany do MSZ i poproszony o wyjaśnienia". I dalej: "Jeśli będą one nieodpowiednie, to wydalony z Polski. Zasady dotyczące ignorowania ambasadora Rosji obowiązują wszystkich. Także Watykan".

Rzecznik MSZ o zapraszaniu "zbrodniarzy do stołu"

- Stolica Apostolska i nuncjusz apostolski mieli prawo zaprosić ambasadora Rosji, ale powinni się zastanowić nad tym, czy powinni to robić - uważa rzecznik MSZ Łukasz Jasina, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Jak dodał, "istnieją rzeczy nieco bardziej nieuchwytne niż protokół dyplomatyczny, między innymi niezapraszanie zbrodniarzy do stołu".

Konferencja Episkopatu Polski przekazała w oświadczeniu, wysłanym również Wirtualnej Polsce, że rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak SJ zwrócił się do Nuncjatury o informację w tej sprawie. Jak czytamy, "otrzymał wyjaśnienie, że środowe spotkanie ambasadorów w Nuncjaturze było zwyczajowym spotkaniem pożegnalnym i powitalnym z okazji zakończenia czy rozpoczęcia misji niektórych z nich".

I dalej: "Jest ono okresowo organizowane przez Nuncjusza Apostolskiego jako dziekana korpusu dyplomatycznego, dla ambasadorów akredytowanych w Warszawie. Na spotkaniu tym, które miało charakter rutynowy, nie są prowadzone żadne rozmowy formalne".

Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Do momentu publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Polacy o rosyjskim ambasadorze

Wirtualna Polska, w swoim najnowszym sondażu zrealizowanym przez United Surveys, zapytała Polaków o to, czy Polska powinna wydalić rosyjskiego ambasadora i zerwać stosunki dyplomatyczne z Rosją w związku z atakiem Rosji na Ukrainę.

"Zdecydowanie tak" w tej sprawie odpowiedział zaledwie co czwarty badany (25,5 proc.). Z kolei wariant "raczej tak" wskazało 16,8 proc. ankietowanych. Oznacza to, że zaledwie 42,3 proc. Polaków chce stanowczych działań polskiego rządu wobec Rosji na polu dyplomatycznym.

Więcej niż co trzeci pytany wybrał opcję raczej nie (34,8 proc.), z kolei 13,3 proc. odpowiedziało w tej sprawie zdecydowanie nie. Blisko połowa Polaków jest przeciwna działaniom wobec Moskwy. Niemal co dziesiąty nie miał w tej sprawie zdania.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjawojna w Ukrainieukraina
Wybrane dla Ciebie