Trwa ładowanie...
21-08-2011 11:17

Nuklearne uderzenie w Rosji? - to tylko kwestia czasu

Zagrożenie terroryzmem nuklearnym w Rosji jest realne. Dotychczas najlepszą ochroną okazały się nie grube mury albo uzbrojeni strażnicy, a brak determinacji ze strony terrorystów. Pytanie nie czy, lecz kiedy pojawią się pierwsi nuklearni zamachowcy?

Nuklearne uderzenie w Rosji? - to tylko kwestia czasuŹródło: AFP, fot: Bjornbakk Jan-Morten
d2ovzgo
d2ovzgo

Kaukaskie góry na północ od Gruzji, gdzieś w trzy czwarte drogi od Morza Czarnego do Morza Kaspijskiego. W lipcu czeczeńskie góry, dzikie i trudnodostępne, pokrywał gęsty dywan zieleni. To nie był spokojny czas. W lasach i przylegających do nich wioskach toczyła się wojna. Górale odpierali inwazję rosyjskiego wojska, zimą utracili Grozny, stolicę republiki. Nikt nie spodziewał się, że maleńka Czeczenia stawi tak zaciekły opór osłabionej po upadku ZSRR, ale wciąż potężnej Rosji.

Czytaj również: Katastrofa atomowa była o włos

Był lipiec 1995 roku. Przeklinany przez Rosjan czeczeński dowódca Szamil Basajew dopiero co przeprowadził rajd na szpital w Budionnowsku, a już publicznie wygłaszał kolejne groźby. - Mamy radioaktywne materiały i broń biologiczną, którą zostawili nam Rosjanie (...). Dostarczenie uranu do Moskwy wymaga jednego człowieka. Jeden człowiek zginie i miasto umrze - groził. Kilka miesięcy później w moskiewskim Parku Izmaiłowskim znaleziono pojemnik z cezem-137, promieniotwórczym izotopem, który wcześniej skaził między innymi okolice Czarnobyla, a ostatnio Fukushimy.

Okazja czyni złodzieja

Rosja to kraj dla ludzi lubiących słowo "naj". Jest to największe państwo na świecie o rekordowo wielkim zapasie surowców naturalnych, podzielone na aż dziewięć stref czasowych. Pomimo kryzysu przeżywanego od upadku ZSRR Rosja pozostała potęgą gospodarczą i militarną. Żaden inny kraj, nawet USA, nie dysponuje tak rozbudowaną infrastrukturą nuklearną ani równie wielkim arsenałem jądrowym. Szacuje się, że Moskwa ma łącznie około 12 tys. głowic nuklearnych, w tym ponad 2,6 tys. ładunków strategicznych. To zaledwie część zimnowojennych zasobów, a i tak wystarczy, by zamienić całą planetę w pustynię.

Po rozpadzie Związku Radzieckiego w Polsce, Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych powszechnie zapanowała radość. Nareszcie zakończyła się zimna wojna, świat mógł odetchnąć - groźba nuklearnego konfliktu rozwiała się jak zły sen. Nie na długo. Obawy narastały wraz z pogłębiającym się kryzysem w nowo powstałej Federacji Rosyjskiej. W 1992 roku w Moskwie złapano rosyjskiego naukowca z 1,5 kg wysoko wzbogaconego uranu (WWU), materiałem używanym do produkcji bomby atomowej. Rok później w Murmańsku wpadło dwóch złodziei z 1,8 kg tej samej substancji i blisko dwa razy tyle nisko wzbogaconego uranu (NWU). Podobnych przypadków odnotowano więcej. Zaczęto sobie zadawać pytanie, czy rosyjskie zapasy materiałów nuklearnych i radiologicznych są właściwie zabezpieczone.

d2ovzgo

Generał Aleksander Lebiedź był żywą legendą Związku Radzieckiego i postkomunistycznej Rosji. W Afganistanie dowodził komandosami, pod koniec lat 80. pacyfikował zamieszki w Gruzji, Azerbejdżanie i w Armenii. Był chwalony, gdy interweniował w Mołdawii w obronie Republiki Nadniestrzańskiej, znienawidzony po podpisaniu rozejmu w Chasawjurcie z czeczeńskimi partyzantami. W 1997 roku zaszokował świat, gdy oświadczył, że Rosja "zgubiła" część posiadanego arsenału nuklearnego. Generał nie mógł się doliczyć około 40 łatwych do przewiezienia bomb walizkowych.

Lata 90. w Rosji były czasem chaosu i bezprawia. Uwolnionym spod kontroli państwa rynkiem wstrząsały kolejne kryzysy, w kraju rodziły się bezwzględne grupy przestępcze, niewiele różniąca się od nich milicja żerowała na obywatelach. Nastąpił upadek wojska, korupcja dotknęła niemalże każdej sfery życia. Handlowano wszystkim: od narkotyków po czołgi. Nawet Moskwa zamieniła się w arsenał. W 2002 roku ówczesny szef rosyjskiego MSW Borys Gryzłow przyznał, że władze zarekwirowały w sąsiedztwie stolicy czołgi T-72, wyrzutnie rakiet "Smiercz" i ponad tonę ładunków wybuchowych. Krążyły słuchy o kradzieży i sprzedaży broni jądrowej, potęgowane przez fatalny stan zabezpieczeń infrastruktury nuklearnej.

Dziury w ogrodzeniach, wyłączone alarmy, zdemoralizowani, niedoposażeni i przekupni strażnicy, naukowcy oraz inżynierowie na głodowych pensjach, brak jakichkolwiek przećwiczonych scenariuszy reagowania na wypadek napaści z zewnątrz. Jeszcze przed paru laty w Siewiersku, jednym z największych rosyjskich zakładów przetwarzania plutonu i wzbogaconego uranu, ochroniarze strzegli obiektu uzbrojeni, ale bez amunicji, zaś sporadycznie przeprowadzane ćwiczenia z obrony kombinatu regularnie oblewali. Wielu ekspertów w tamtym czasie obawiało się, że terrorystom uda się bez trudu wykorzystać panujący w Rosji chaos, by zakupić lub skraść ładunek nuklearny. Szokujące oświadczenie generała Lebiedzia wydawało się potwierdzać ich obawy.

Stójkowy na atomie

4:20, wczesny lipcowy poranek 2010 roku w Kabardo-Bałkarii, rosyjskiej republice położonej na Kaukazie Północnym. Grupa zamaskowanych mężczyzn wdarła się do budynku niewielkiej hydroelektrowni na rzece Baksan. Zastrzelili ochroniarzy, pobili personel i podłożyli ładunki wybuchowe. Godzinę później doszło do eksplozji, za nią nastąpiły kolejne. Hydroelektrownia stanęła w płomieniach. Historia wydarzyła się zaledwie rok temu i była kolejną kartą zapisaną w partyzanckiej wojnie toczonej w kaukaskich górach. Od dawna dyskutuje się, na ile uzasadnione są obawy przed atakiem islamskich bojowników na elektrownie atomowe w Rosji. Wiadomo, że przynajmniej raz, jeszcze gdy żył Szamil Basajew (zabity w 2006 roku), rozważano przeprowadzenie takiej akcji, do której jednak nie doszło. Niemniej zagrożenie wydaje się poważne, zwłaszcza od kiedy przywódca Emiratu Kaukaskiego Doku Umarow wezwał do "wojny totalnej" z Rosją. Jest ono jeszcze większe z powodu tzw. brudnej bomby.

d2ovzgo

Brudna bomba to nic innego jak ładunek wybuchowy, który eksplodując rozsiewa po okolicy radioaktywny materiał. W przeciwieństwie do ładunku nuklearnego, środki do jej skonstruowania są w Rosji stosunkowo łatwe do zdobycia ze względu na ich szerokie zastosowanie w medycynie, rolnictwie i przemyśle.

- Już dawno przyznano, że niebezpieczeństwo jej zbudowania jest realne - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Felgenhauer, czołowy rosyjski komentator wojskowy.

Jego zdaniem w odróżnieniu od obiektów wojskowych, cywilne środki radioaktywne są często składowane w nieodpowiedni sposób - np. w postaci nieskatalogowanych nigdzie dużych partii materiałów promieniotwórczych. W takich warunkach wykrycie kradzieży 1-2 kg niebezpiecznej substancji jest niezwykle trudne.

d2ovzgo

Brudna bomba w Rosji ma swoją historię. Pojemnik z cezem-137 i nieuzbrojonym ładunkiem wybuchowym, znaleziony w moskiewskim Parku Izmaiłowskim, uważa się za pierwszy przypadek jej użycia. Brudną bombą mogła też być mina z przytwierdzonym radioaktywnym materiałem rzekomo odnaleziona w 1998 roku przez służby bezpieczeństwa w okolicach Argunu w Czeczenii. W obydwu przypadkach nie doszło do detonacji. Jak podkreślają autorzy amerykańsko-rosyjskiego raportu na temat zagrożenia terroryzmem nuklearnym, wybuch brudnej bomby sam w sobie nie pociągnąłby dużej liczby ofiar. Dla zamachowców przede wszystkim ważny byłby efekt psychologiczny, jaki wywołałoby użycie tej broni. Takie rozwiązanie ma jednak również pewne wady. Brudną bombę łatwo wykryć, a jej wybuch nie jest zbyt spektakularny. Do tego żadna jak dotąd nie wybuchła, nie wiadomo więc, czy rzeczywiście jest skuteczna.

Z tej przyczyny dla organizacji terrorystycznych atak na cywilne obiekty nuklearne jest dość atrakcyjny. Rosatom (Rosyjska państwowa korporacja energii atomowej), odpowiadający za niemilitarny sektor nuklearny, do ochrony nie zawsze zatrudnia wysoko wykwalifikowanych strażników. Kontrole przeprowadzone przez międzynarodowych ekspertów wykazały, że bezpieczeństwa strzegą kiepsko przeszkoleni szeregowi funkcjonariusze pozaresortowej ochrony MSW. Dwóch z nich pilnowało właśnie baksańskiej hydroelektrowni w noc napaści islamskich bojowników.

Pierwiastek do zagłady

Bazar Gldani w Tbilisi. Błoto, kolorowe skupisko metalowych bud i rozkładanych stoisk, tłum w nieodłącznych, czarnych skórzanych kurtkach, walające się wokół śmieci. Typowy, niewyróżniający się punkt na mapie stolicy maleńkiego kaukaskiego państwa. Niby nic specjalnego, a jednak właśnie w tym miejscu gruzińskim służbom przed pięcioma laty udało się udaremnić próbę sprzedaży 100 g wysoko wzbogaconego uranu. Oleg Chinstagow, obywatel Rosji z Osetii Północnej, chciał za milion euro sprzedać udającym tureckich biznesmenów agentom policji przemycony towar - uran. Kolejne dwa kilogramy obiecywał dostarczyć po zakończeniu transakcji, ale nim dotrzymał słowa, wpadł w zastawioną pułapkę. Później zeznał, że towar rzekomo nabył w Nowosybirsku. W mieście znajduje się zakład przetwarzający uran.

d2ovzgo

Eksperci z harwardzkiego Belfer Center i rosyjskiego Instytutu Studiów nad Stanami Zjednoczonymi i Kanadą we "Wspólnej amerykańsko-rosyjskiej ocenie zagrożenia terroryzmem nuklearnym" zbadali możliwości zdobycia przez organizacje przestępcze lub terrorystyczne broni jądrowej. Scenariusz najczęściej pokazywany w filmach to oczywiście zapanowanie nad którąś z wyrzutni rakiet balistycznych, łodzią podwodną lub bombowcem wyposażonym w podobne ładunki. Jest to zarazem opcja najmniej prawdopodobna. Powód? Wielopoziomowa ochrona miejsc dyslokacji broni i zainstalowane na niej systemy ochronne uniemożliwiają zdetonowanie ładunku bez znajomości odpowiednich kodów dostępu. Inaczej jest w przypadku wysoko wzbogaconego uranu, obok plutonu najniebezpieczniejszej substancji na ziemi. Jest klasyfikowany w zależności od poziomu koncentracji izotopów U-235 i U-233. Jeżeli ich poziom jest niższy niż 20%, wówczas mówi się o nisko wzbogaconym uranie. Do produkcji broni jądrowej wykorzystuje się materiał nasycony izotopami
minimum w 85%. Eksperci spekulują, czy z uranu tzw. użytecznego do zastosowania militarnego (20-84%) nie można uzyskać broni jądrowej, choć kategorycznie wyklucza się, aby ktokolwiek poza czołowymi potęgami nuklearnymi miał do tego odpowiednie środki i wiedzę.

Rosja ma największe na świecie zasoby wysoko wzbogaconego uranu. Materiał składuje się w całym kraju, często w cywilnych, słabo chronionych obiektach takich jak reaktory badawcze, lodołamacze napędzane energią nuklearną czy niektóre zakłady produkujące izotopy medyczne. Część wykorzystywanego uranu ma wartość bojową. - Dysponujemy informacjami wskazującymi na to, że terroryści nadal próbują zdobyć materiały nuklearne oraz komponenty biologiczne i chemiczne (do produkcji broni - przyp. red.) - powiedział szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
generał Aleksandra Bortnikow na posiedzeniu kierownictwa organów bezpieczeństwa krajów Wspólnoty Niepodległych Państw w zeszłym roku.

By skonstruować ładunek nuklearny, potrzeba minimum 15 kg tej substancji. Jak przyznaje Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), na świecie jak dotąd odnotowano ponad 18 przypadków kradzieży uranu lub plutonu przydatnego do budowy broni jądrowej, większość udało się odzyskać. Nie byłoby tak źle, gdyby nie pewien szczegół. Zniknięcia materiału przemyconego przez Olega do Gruzji w Rosji w ogóle nie zauważono, a był on nasycony izotopami w 89%. Syberyjski uran nadawał się do stworzenia bomby.

d2ovzgo

Proroctwo miliardera

W sierpniu 2011 roku w Kiszyniowie, stolicy Mołdawii, policja zatrzymała siedmiu mężczyzn: pięciu Mołdawian, Rosjanina i mieszkańca separatystycznej Republiki Naddniestrzańskiej. Aresztowano ich pod zarzutem przemytu i próby sprzedaży uranu U-235. Znaleźli nawet kupca. Jak podała policja - anonimowego muzułmanina z kraju afrykańskiego. Rok wcześniej w Mołdawii ujęto inną grupę przemytników, przy których znaleziono ponad kilogram uranu U-238. Materiał nadawał się do konstrukcji brudnej bomby. Media sugerowały, że pochodził z Rosji.

Na dobrą sprawę nie wiadomo, ile skradzionego bądź "zgubionego" uranu i innego materiału radioaktywnego krąży po Rosji, ani ile z niej wypływa. Nie jest też jasne, jaka ilość takich substancji już dostała się w ręce organizacji terrorystycznych lub przestępczych. Faktem jest, że póki co ataku atomowego nikomu nie udało się przeprowadzić. Najwyraźniej ani członkowie Emiratu Kaukaskiego, ani Al-Kaidy nie mają żadnej z walizkowych bomb Lebiedzia lub, jak twierdzi Paweł Felgenhauer, dotąd nie byli na poważnie zainteresowani jej zdobyciem i wykorzystaniem. - Poza przypadkiem Szamila Basajewa z 1995 roku terroryści nie przejawiali chęci użycia broni masowej zagłady - zauważa ekspert.

"Wyprodukowanie plutonu lub wysoko wzbogaconego uranu jest poza zasięgiem terrorystów. Dlatego jeśli uda się zabezpieczyć wszystkie światowe zapasy tych materiałów przed dostaniem się w ich ręce, będzie można zapobiec terroryzmowi nuklearnemu" - przekonują eksperci z Belfer Center. Waszyngton też tak sądzi i pomaga Rosjanom w ochronie broni atomowej i infrastruktury nuklearnej. Amerykanie dostarczyli Rosji specjalne kontenery do przechowywania odpadów radioaktywnych, pojazdy do ich przewozu, nowoczesne systemy monitoringu, prowadzone są wspólne szkolenia w zakresie obrony przed napaścią na obiekty nuklearne, kwitnie współpraca wywiadowcza. Biały Dom wraz z MAEA nakłania Moskwę także do odzyskiwania paliwa uranowego produkcji sowieckiej z innych państw, ograniczenia miejsc składowania niebezpiecznego uranu z ponad dwustu do kilku, kilkunastu silnie strzeżonych placówek, a także przetworzenie jego nadwyżek na mniej groźny NWU.

d2ovzgo

- Dopiero prawdziwy atak na nasz obiekt nuklearny pozwoli przetestować skuteczność utworzonego systemu bezpieczeństwa - twierdzi Felgenhauer. Warren Buffet, amerykański miliarder, który poświęcił się walce z proliferacją broni masowego rażenia, nakreśla ponurą wizję świata skazanego na nuklearny terroryzm: - Czy za 50, 10 lat, czy 10 minut… to jest praktycznie pewne - prorokuje. Gdy Pandora otworzyła otrzymaną w posagu puszkę, wypełzło z niej nie jedno, ale wiele nieszczęść. W Rosji zagrożenie terroryzmem nuklearnym to nie fikcja.

Jarosław Marczuk dla Wirtualnej Polski

d2ovzgo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ovzgo
Więcej tematów