Nowy szef MEN tłumaczy się ze słów o "cyrku". Mocne słowa o seksualizacji dzieci
"Dlaczego pani mi narzuca, z kim mam i jak się spotykać?" Tak Dariusz Piontkowski zareagował na pytanie, czy pojawi się na posiedzeniu ZNP, na które został zaproszony. Tłumaczył się także ze słów o "cyrku". - Powtórzyłem po dziennikarzu - wyjaśnił.
Nowy minister edukacji był pytany, czy skorzysta z zaproszenia na posiedzenie ZNP.
- Nie jestem członkiem ZNP. Nie zawsze spotkanie musi odbywać się w formule, którą zaproponuje pan Broniarz. Chyba żaden minister edukacji nie był na posiedzeniu Zarządu Głównego ZNP - odpowiedział Dariusz Piontkowski w Radiu Zet.
- Jeszcze raz zapraszamy na posiedzenia okrągłego stołu. Jeśli nie będą chcieli skorzystać z takiej okazji - będę proponował spotkania ze wszystkimi związkami zaraz po zakończeniu roku szkolnego, kiedy troszkę emocje już opadną, mam nadzieję, i będzie nieco więcej czasu - dodał.
Odniósł się także do możliwości ponownego strajku we wrześniu, zapowiadanego przez nauczycieli. - Zawsze jest taka możliwość. W Polsce obowiązuje prawo do strajku, nauczyciele mogą z niego skorzystać - skomentował.
Piontkowski zapewnił także, że podwyżki zaplanowane dla nauczycieli będą trwałe. Przypomniał, że w czwartek Sejm przyjął ustawę zmieniającą Kartę Nauczyciela. - Realizujemy porozumienie rządu z Solidarnością m.in . przewidującą kolejną podwyżkę o 9,6% i 300 zł minimum dodatku za wychowawstwo - podkreślił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tłumaczył się także ze swoich słów o "cyrku". - Na jakie podstawie pan uważa, że wczesne wychowanie seksualne prowadzi do oddawania dzieci pedofilom? - pytał na początku czerwca nowego szefa MEN Robert Mazurek w RMF M, nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi Dariusza Piontkowskiego. Szef MEN przekonywał, że chodziło mu o to, że jest to "tak naprawdę próba wychowania dzieci, które mogą zostać oddane w jakimś momencie pedofilom".
- Byłem w jednej z konkurencyjnych stacji radiowych, dziennikarz kilkakrotnie użył tego słowa. Zrozumiałem to określenie nie do całości strajku, tylko do tych incydentów i takich niepoważnych, satyrycznych zachowań niektórych nauczycieli - wyjaśniał.
- Jeśli ktoś się poczuł obrażony, to przepraszam, ja te słowa powtórzyłem machinalnie po dziennikarzu - powiedział Piontkowski.
Edukacja seksualna w szkołach
- Przypomnę, że jest taki przedmiot jak wychowanie do życia w rodzinie. Mówi się całościowo o relacjach w rodzinie, częścią składową są zachowania seksualne. Temat pojawia się w przypadku młodzieży nastoletniej, a nie kilkuletnich dzieci - ocenił Dariusz Piontkowski w Radiu Zet.
Podkreślił, że każde zajęcia dodatkowe powinny mieć akceptację rodziców i odzwierciedlenie w podstawie programowej. Jeśli tak nie jst te zajęcia nie mogą odbywać się w szkole. - Standardy WHO i część środowisk próbujących je wprowadzić przewidują, że dzieci przedszkolne będą uczone zachowań seksualnych - powiedział.
Zobacz także: W Polsce są elektrownie groźniejsze od Czarnobyla
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl