"Przygotowanie dzieci do oddania ich pedofilom"? Nowy szef MEN potwierdza
"Wczesna edukacja seksualna, to tak naprawdę próba wychowania dzieci, które zostaną oddane w jakimś momencie pedofilom" - mówił kiedyś obecny nowy szef MEN. Teraz się tłumaczy i... potwierdza.
06.06.2019 | aktual.: 06.06.2019 10:03
- Mówiłem o tym, że próbuje się doprowadzić do tego, aby dzieci już kilkuletnie, jeszcze w wieku przedszkolnym, były uczone np. masturbacji i to według mnie jest chore. Standardy WHO, na które się powołują niektóre środowiska, wyraźnie mówią, że trzeba przygotowywać dzieci do życia seksualnego - powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM nowy szef MEN Dariusz Piontkowski.
- Na jakie podstawie pan uważa, że wczesne wychowanie seksualne prowadzi do oddawania dzieci pedofilom? - pytał nowego szefa MEN Robert Mazurek, nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi Dariusza Piontkowskiego. Szef MEN przekonywał, że chodziło mu o to, że jest to "tak naprawdę próba wychowania dzieci, które mogą zostać oddane w jakimś momencie pedofilom".
Mazurek wytknął nowemu ministrowi, że nie czytał całego dokumentu, na jaki się powołuje.
- Przygotowywanie dzieci do życia seksualnego w zbyt wczesnym wieku nie jest dobre. Jeśli ktoś próbuje to robić zbyt wcześnie, to może doprowadzić do tego, że w małych dzieciach "mogą się obudzić pewne zachowania i tolerancja dla zachowań także innych osób, już bardziej dorosłych".
- Z mojego punktu widzenia jeżeli ktoś próbuje te malutkie dzieci, nasze wnuki do tego zmuszać, wprowadzając tego typu zajęcia, to może to niestety prowadzić do tego, że będzie to wychowywanie przyszłych obiektów zainteresowań pedofilskich - przekonywał Piontkowski.
- Bez zgody rodziców nie można takich rzeczy wprowadzić. Niektórzy chcą doprowadzić, żeby to był przedmiot powszechny - dodał.
Strajk nauczycieli
Piontkowski był także pytany o strajk nauczycieli. - Rozmowa jest potrzebna. Dopóki się nie rozmawia to nie wiadomo tak naprawdę, o co chodzi obu stronom. Jednym z elementów, który na pewno będziemy chcieli zrobić w najbliższym czasie, jest wywiązanie się z tych porozumień, które zawarliśmy jeszcze przed wybuchem strajku - powiedział.
- To był cyrk, a nie strajk. Mam nadzieję, że bardzo chcieliście, żeby to przedstawienie trwało - ciągnął dalej Mazurek.
- To nie my byliśmy aktorami w tym cyrku. My tego cyrku nie organizowaliśmy - podsumował Piontkowski.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl