Nowy szczep koronawirusa. Czy jest już w Polsce?
Odkrycie nowego szczepu koronawirusa w Wielkiej Brytanii jest mocnym argumentem za jak najszybszym rozpoczęciem masowych szczepień - uważa dr Rafał Mostowy z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tylko w ten sposób możemy zapobiec sytuacji, że ta lub któraś z kolejnych mutacji "ucieknie szczepionce".
- Reakcje rządów z blokowaniem połączeń lotniczych z Wielką Brytanią mogą okazać się spóźnione. Nowy szczep mógł już rozprzestrzenić się na wiele europejskich krajów. Czy jest w Polsce? Odpowiedź na takie pytanie byłaby czystą spekulacją. Nie wiemy. To kolejna lekcja z tej epidemii. Należy inwestować również w badania, jakie szczepy koronawirusa SARS CoV-2 odpowiadają za zachorowania w Polsce - mówi Wirtualnej Polsce dr Rafał Mostowy z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Według eksperta nieprzypadkowo to Brytyjczycy odkryli nowy szczep koronawirusa. Oprócz testów PCR starają się oni zebrać jak najwięcej informacji o genach zarazka odpowiadającego za COVID-19 w Wielkiej Brytanii.
Pojawienie się nowego szczepu koronawirusa wywołującego COVID-19 nie dziwi naukowców. Mutacje już się pojawiały w minionych miesiącach. Jedne odpowiadały za wzrost zachorowań w Ameryce Południowej czy USA, inna też była wersja wirusa, który wiosną zaatakował Włochy.
Nowy szczep wirusa ma 17 "udoskonaleń"
Zaskakuje za to skala zmiany wirusa opisywanego jako VUI-202012/01. Nowy szczep różni się od swoich krewnych aż 17 mutacjami. Dotąd naukowcy sądzili, że mutacje SARS-CoV-2 zachodzą w tempie około jednej do dwóch zmian miesięcznie.
- Dane o szybkim rozprzestrzenianiu nowego szczepu w południowo-wschodniej Anglii sugerują, że wirus zyskał nowe przewagi na tle innych szczepów. Stał się bardziej zaraźliwy, szybciej znajduje osoby podatne, a nowe zakażenia rozwijają się mimo wprowadzonych obostrzeń epidemicznych. To szczególny powód do zmartwienia - dodaje dr Rafał Mostowy.
Według danych brytyjskich ekspertów nowy szczep jest o 71 proc. bardziej zaraźliwy od poprzednich. "Dane o wskaźniku śmiertelności zostaną opracowane w ciągu dwóch tygodni" - taki dopisek znajduje się w notatce podsumowującej ustalenia brytyjskich urzędników i ekspertów. Szacują oni, że 60 proc. nowych zakażeń w Londynie odpowiada nowa mutacja wirusa.
Nowy szczep wirusa. "Czy ucieknie szczepionce?"
Dobrą wiadomością jest fakt, że w doniesieniach naukowych nie ma dowodów, że nowy szczep wirusa jest odporny na dostępne aktualnie szczepionki.
- Przy obecnej skali epidemii wirus ma ogromne możliwości ewolucji w nowe typy. Naszym celem powinno być jak najszybsze osiągnięcie odporności zbiorowej. Wówczas nawet doskonała mutacja może się nie rozprzestrzeniać. Nowo zmutowany wirus będzie natrafiał na osoby odporne. Jeśli szczepienia będą postępować wolno, istnieje ryzyko, że kolejna mutacja wirusa ucieknie szczepionce - mówi dalej dr Rafał Mostowy.
- Szczepionki Pfizera/BioNtech oraz Moderny opierają się na technologii mRNA, która zawiera kod genetyczny białek powierzchniowych wirusa. Znając nowe warianty wirusa SARS-CoV-2 w populacji, można relatywnie szybko tworzyć nowe typy szczepionek i nadążyć za ewoluującym zarazkiem - dodaje.
Koronawirus. Brytyjski mutant ma już groźnego krewnego
Niepokojące doniesienia z Republiki Południowej Afryki publikuje magazyn "Science". Potwierdzono tam obecność krewnego brytyjskiego szczepu koronawirusa, z mutacją opisywaną jaką "501Y.V2".
Według południowoafrykańskiego wirusologa prof. Tulio De Oliveiry ten wirus również szybko się rozprzestrzenia w społeczeństwie. Pierwsze analizy sugerują, że ten szczep częściej wywołuje ciężką postać COVID-19 u osób młodych. Jako przykład prof. De Oliveira przywołał przypadki organizowania uroczystości na uczelniach RPA, które skutkowały masowymi zakażeniami.