PolskaNowy świadek w śledztwie w sprawie ustawy medialnej

Nowy świadek w śledztwie w sprawie ustawy medialnej

W śledztwie dotyczącym nowelizacji ustawy o
rtv, którego częścią jest wątek tzw. grupy trzymającej władzę,
pojawił się nowy świadek, którego zeznania, jeżeli się potwierdzą,
mogą mieć dla tego postępowania kluczowe znaczenie - poinformował szef Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Sławomir Luks.

14.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 16:41

Białostocka prokuratura apelacyjna od zeszłego roku prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości w procesie legislacyjnym ustawy, do którego jesienią włączono także właśnie wątek tzw. grupy trzymającej władzę. Chodzi o osoby, które miały wysłać Lwa Rywina z korupcyjną propozycją do Agory.

Jak powiedział Luks dziennikarzom, świadek zgłosił się sam i został już przesłuchany. Dopóki jego zeznania nie zostaną zweryfikowane, prokuratura nie chce podawać żadnych szczegółów o tej osobie.

Jak to ujął Luks, osoba ta chciała już wcześniej przekazać swoją wiedzę odpowiednim instytucjom, ale nie wzbudziło to ich zainteresowania. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego tak się stało. Dodał, że w zeznaniach świadka chodzi o wątek korupcyjny. Za co, komu, kto, co obiecał - powiedział dziennikarzom obecny na konferencji prasowej szef Prokuratury Krajowej Janusz Kaczmarek. Dodał, że świadek twierdzi, iż ma nagrania, które mają potwierdzać jego zeznania i prokuratura na te materiały czeka.

Zeznania tego świadka są łatwe do sprawdzenia, przez oczywiście żmudną robotę (...) i w ten sposób będzie można sprawdzić jego wiarygodność. Jeżeli faktycznie okaże się prawdą to, co mówi, to będzie to pewien nowy naprawdę element - powiedział Kaczmarek, ale zastrzegł, że będzie o tym wiadomo po weryfikacji wiarygodności świadka.

Luks dodał, że "sensacyjność zeznań tego świadka jest tak daleka", że prokuratura podchodzi do tego z bardzo dużą ostrożnością. Do momentu zweryfikowania, potwierdzenia, nie można mówić o żadnym przełomie - podkreślił. Weryfikować zeznania świadka będą m.in. przesłuchania "osób z pierwszych stron gazet".

Białostocka prokuratura liczy też na informacje z billingów telefonicznych. Zamierza bowiem szukać powiązań między połączeniami osób, które są w kręgu zainteresowania tego śledztwa w taki sposób, by ustalić, kto, do kogo, w jakiej kolejności dzwonił. Ustalimy taką "choinkę" i zobaczymy, czy czasem nie jest tak, że w którymś momencie, wytworzy nam się krąg zamknięty wśród rozmówców - powiedział Luks. Prokuratorzy poinformowali też, że są podejrzenia, iż jeden z operatorów sieci komórkowych wprowadził w błąd sejmową komisję śledczą ds. afery Rywina. Chodzi o możliwości techniczne dotyczące lokalizacji miejsca przeprowadzania rozmowy.

Białostockie śledztwo ma m.in. wyjaśnić, kto wysłał Lwa Rywina do Agory z propozycją korupcyjną. Pod koniec ubiegłego roku zostało ono włączone do prowadzonego w Białymstoku postępowania dotyczącego nieprawidłowości przy pracach legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o rtv.

Pierwsza część tego postępowania zakończyła się oskarżeniem czterech osób, w tym byłej wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej oraz byłych i obecnych urzędników Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Ministerstwa Kultury. Postawiono im zarzuty dotyczące bezprawnego przerobienia nowelizacji ustawy.

Określenie "grupa trzymająca władzę" pojawia się w raporcie sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina. Autorem tego raportu, przyjętego przez Sejm, jest Zbigniew Ziobro, obecny minister sprawiedliwości.

Według tego raportu Rywina miała wysłać do Agory "grupa trzymająca władzę" w składzie: Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski. Oni sami zaprzeczają tym oskarżeniom.

Lew Rywin odsiaduje wyrok więzienia za pomocnictwo przy płatnej protekcji wobec Agory. Zarówno w czasie procesu, jak i przesłuchiwany ponownie w prokuraturze w Białymstoku zaprzeczył, by ktokolwiek wysyłał go z korupcyjną propozycją i by taka grupa istniała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)