Szykują się zmiany na drogach. Pijani kierowcy przestaną być bezkarni
Ministerstwo Sprawiedliwości mówi "dość". - Samochód w rękach pijanego kierowcy jest tym samym, co nóż czy broń palna w rękach przestępcy - mówi w najnowszym wywiadzie Marcin Warchoł. Wiceminister ujawnił, że kluczowe zmiany w Kodeksie karnym są gotowe.
Tragedia na Podkarpaciu z początku lipca wstrząsnęła opinią publiczną. W Jamnicy pijany kierowca czołowo zderzył się z innym pojazdem. Życie w wypadku straciło młode małżeństwo, które osierociło troje dzieci. Jak informuje "Super Express" obojętni wobec tej tragedii nie pozostali urzędnicy w Ministerstwie Sprawiedliwości - resort opracował już przepisy, na mocy których pojazdy pijanych kierowców będą mogły być rekwirowane.
- Samochód w rękach pijanego kierowcy jest tym samym, co nóż czy broń palna w rękach przestępcy. Konfiskata byłaby możliwa przy stwierdzeniu powyżej 1 promila we krwi kierowcy, bo wtedy stan świadomości jest już znacznie zmieniony - mówi w rozmowie z tabloidem Marcin Warchoł.
Były kandydat na prezydenta Rzeszowa zapowiedział także, że kary nie unikną także pijani kierowcy prowadzący cudzy pojazd. - Wtedy w grę wchodziłoby zarekwirowanie równowartości tego pojazdu. Wiemy, że dzisiaj nawiązki są często nikłej wartości – wskazuje Warchoł.
W sytuacji, gdy auto jest współwłasnością małżonków, resort chce wykorzystać przepisy dotyczące kłusowników z ustawy o rybactwie śródlądowym. Przewiduje ona m.in. przepadek "przedmiotów niestanowiących własności sprawcy”, które służyły do popełnienia przestępstwa.
"Sprawca wychodzi bez szwanku, a giną niewinni ludzie". Policjant o wypadku w Stalowej Woli
Z najnowszych statystyk policyjnych wynika, że przez pandemię koronawirusa zmniejszyła się liczba wypadków, a co za tym idzie liczba rannych i ofiar śmiertelnych. Niestety w tym samym czasie wzrosła liczba w tragedii spowodowanych przez pijanych kierowców.
Nietrzeźwi kierowcy w 2020 roku przyczynili się aż do 216 zgonów na drogach, rok wcześniej z ich winy zginęły 192 osoby. "To najgorszy wynik w ciągu ostatnich 4 lat. Słabiej było tylko w 2016 roku, kiedy śmierć z powodu pijanych kierowców poniosło 221 osób" - wskazuje autokult.pl.
Zmiany w prawie zapowiadał także premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu przypominał, że zeszłym roku zatrzymano 1,5 tysiąca kierowców, którzy będąc pod wpływem alkoholu spowodowali wypadek lub kolizję. Nie owijając w bawełnę stwierdził, że jazda po pijanemu "jest to po prostu potencjalna zbrodnia".
- Dość pobłażania dla bandytów za kierownicą, dość takich zachowań. Policja będzie działała na 150 procent i będzie zdecydowanie karała w sytuacjach łamania zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, żeby Polska była bezpieczniejsza - oświadczył premier.
Źródło: "Super Express"