Nowy okręt podwodny Kim Dzong Una? W przyszłości może mu zapewnić nuklearny odwet na dowolnym kraju świata
• Korea Płn. prawdopodobnie buduje nowy okręt podwodny
• Wiele wskazuje na to, że jednostka będzie największą z dotychczasowych
• Kim chce posiadać okręt, na którym umieści więcej niż jedną rakietę balistyczną
• W przyszłości takie rakiety mogą zostać wyposażone w miniaturowe głowice nuklearne, nad którymi pracuje Korea Północna
08.10.2016 | aktual.: 08.10.2016 18:09
Z fotografii satelitarnych DigitalGlobe wynika, że Korea Północna jest w trakcie realizacji dużego projektu dla marynarki wojennej. Budowa trwa w stoczni Sinpo-Południe i prawdopodobnie chodzi o nowy okręt podwodny, który może być największym z dotychczasowych jednostek tego typu, jakie ma Pjongjang.
Prace od początku roku?
Na jednym ze zdjęć jest widoczna duża, okrągła część konstrukcji o średnicy około 10 metrów, która może być elementem sztywnego (wewnętrznego) kadłuba okrętu. Jeśli się to potwierdzi, okręt będzie większy niż jednostka klasy Gorae, zaprojektowana z myślą o przenoszeniu pocisków balistycznych, której kadłub ma około 7 metrów średnicy.
Budowa nowego zaawansowanego okrętu w stoczni Sinpo-Południe jest tym bardziej możliwa, że właśnie ten ośrodek uchodzi za miejsce, w którym powstają najważniejsze projekty morskie Korei Północnej. W pobliżu zakładu stacjonuje także okręt Gorae, który w nim powstał.
Serwis north38.org, badający sytuację na Półwyspie Koreańskim, zwrócił również uwagę na rozrost stoczni Sinpo-Południe w ostatnim czasie. Na budynkach, które stały przez dłuższy czas w stanie surowym, położono dach i przeprowadzono prace wykończeniowe. Powiększenie zakładu może być sygnałem, że Kim Dzong Un potrzebował większych mocy przerobowych, by skonstruować większą jednostkę.
Z analizy zdjęć w okresie od stycznia do września wynika, że na terenie stoczni w tym okresie pojawiły się duże transporty stali i oraz gotowych części, potrzebnych do budowy okrętu.
Zdjęcia potwierdzają relacje?
Pod koniec sierpnia tego roku o budowie największego północnokoreańskiego okrętu mówił uciekinier Kim Hueng-kwang. Swoje rewelacje opierał na własnych źródłach wewnątrz Korei Północnej. Jego zdaniem reżim buduje nowy okręt w stoczniach Sinpo i chce go ukończyć przed październikiem 2017 roku. Konstrukcja ma być wzorowana na dwóch rosyjskich okrętach, które reżim rzekomo odkupił w 2008 roku. Jednostka ma być uzbrojona w cztery pociski balistyczne.
Kilka dni przed podaniem tych informacji przez uciekiniera Kim Dzong Un przeprowadził udany test rakiety balistycznej wystrzelonej z okrętu podwodnego, który propaganda okrzyknęła "największym sukcesem i zwycięstwem". Pocisk przeleciał około 500 km, po czym spadł na wody terytorialne Japonii. Zdaniem Kim Hueng-kwanga, dyktator Korei Północnej mocno naciska na budowę nowego okrętu, który można byłoby wyposażyć ostatnio testowane pociski.
Miniaturyzacja i drugi atak
Choć Korea Północna testuje już pociski balistyczne odpalane z okrętów podwodnych (SLBM), eksperci sądzą, że nie przełoży się to stworzenie skutecznego systemu przed drugą połową 2018 roku. Okręt, z którego przeprowadzony został sierpniowy test, ma charakter eksperymentalny. Istotny jest także fakt, że może on wziąć na pokład zaledwie jedną rakietę dalekiego zasięgu.
Właśnie dlatego Kim Dzong Un może chcieć zbudować większą jednostkę, która jednocześnie zwiększyłaby siłę tzw. drugiego ataku, na który zdecydowałby się reżim w razie agresji na terytorium Korei Północnej.
Przy tym wszystkim kluczowa jawi się kwestia miniaturyzacji głowic nuklearnych, bo tylko pociski w nie uzbrojone nadają sens strategii "drugiego ataku". Choć Kim Dzong Un zdążył już kilkakrotnie ogłosić, że jego kraj ma odpowiednią technologię, a styczniowy test nuklearny był istocie próbą na miniaturowym ładunki, analitycy są bardzo sceptyczni.
Nie są jednak sceptyczni co do jednego - Korea Północna dąży do miniaturyzacji głowic jądrowych. Choć horyzont czasowy, potrzebny do osiągnięcia tego celu, jest rysowany różnie, Pjongjang wcześniej czy później powinien dopiąć swego. Należy niestety oczekiwać, że wówczas będą dopracowane nie tylko pociski balistyczne, ale także okręty podwodne, będące ich nośnikami. Wówczas faktyczny zasięg rakiet balistycznych Korei Północnej, którym straszą wojskowi i światowe media, straci na znaczeniu.