Nowoczesna chce zespołu parlamentarnego ds. uregulowania reprywatyzacji
• Nowoczesna chce, by projekt ws. reprywatyzacji został wypracowany "ponad podziałami"
• W "kilkuosobowym" zespole parlamentarnym wzięliby udział przedstawiciele wszystkich klubów
• Nowoczesna uznaje odpowiedzialność polityczną Gronkiewicz-Waltz za sytuację w ratuszu
• Nie domaga się jednak ani dymisji prezydent, ani przedterminowych wyborów w Warszawie
• Posłowie Nowoczesnej chcą również powołania specjalnego funduszu reprywatyzacyjnego
29.08.2016 | aktual.: 29.08.2016 16:25
Przygotowanie projektu ustawy reprywatyzacyjnej przez zespół parlamentarny z udziałem przedstawicieli wszystkich klubów oraz ekspertów zaproponowali politycy Nowoczesnej. Jak zaznaczyli, niezbędna dla rozwiązania kwestii reprywatyzacji jest współpraca ze strony PiS.
Na konferencji prasowej w Sejmie przedstawiciele ugrupowania Ryszarda Petru przedstawili również swoje propozycje dotyczące wstępnych założeń projektu ustawy reprywatyzacyjnej. Jak mówiła rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, mają one stanowić "pewne warunki brzegowe, wstęp i zaproszenie do dyskusji, która doprowadzi do ostatecznego rozwiązania kwestii reprywatyzacji".
Wśród proponowanych przez Nowoczesną założeń znalazły się m.in. szacunek dla prawa własności oraz zapobieganie sytuacjom, w których stare krzywdy naprawiane są nowymi, np. w stosunku do lokatorów czy instytucji publicznych, a także przyznanie prawa do ubiegania się o reprywatyzację majątku dla wszystkich bez względu na narodowość (z uwzględnieniem umów międzynarodowych i wypłaconych wcześniej odszkodowań).
Posłowie Nowoczesnej chcą również powołania specjalnego funduszu reprywatyzacyjnego, w którym - ich zdaniem - oprócz Polski powinny wziąć udział co najmniej trzy inne państwa: Niemcy, Stany Zjednoczone i Izrael. Jak wyjaśnili, propozycja ta wynika m.in. z doświadczeń tych krajów w zakresie wypłaty odszkodowań.
Ponadto, w przypadku Niemiec, zaproszenie do udziału w funduszu reprywatyzacyjnym politycy uzasadnili "oczywistą odpowiedzialnością" Niemiec za "konsekwencje, jakie wywołała II wojna światowa dla właścicieli nieruchomości", a w przypadku USA czy Izraela - liczbą obywateli tych krajów, których "dotyczą te roszczenia, z którymi mamy do czynienia w tym momencie w Polsce".
Nowoczesna postuluje zarazem, by przygotowany przez parlamentarzystów projekt regulacji oparty był o wzorzec ustawy dotyczącej rekompensat za mienie zabużańskie oraz aby zawierał "oszacowanie kosztów i możliwości pokrycia tych kosztów, przed którymi stanie rząd Polski". Z zestawienia tych dwóch kwot wypracowany byłby dopiero "odpowiedni procentowy udział odszkodowania".
- Czy to będzie 20, czy 15, czy może tylko 10 (proc. - przyp. red.), będzie wynikało zarówno z możliwości, jak i z sumy roszczeń, które zostaną zgłoszone w wyznaczonym czasie - mówiła rzeczniczka Nowoczesnej.
Paweł Rabiej z zarządu ugrupowania podkreślał, że przedstawione przez Nowoczesną propozycje to "mapa drogowa, a nie konkretne rozwiązania" i mają one być przyczynkiem do dalszej dyskusji.
Dlatego - wtórowała mu Gasiuk-Pihowicz - Nowoczesna chce, żeby projekt został wypracowany "ponad podziałami" przez "kilkuosobowy" zespół parlamentarny, w którym wzięliby udział przedstawiciele wszystkich klubów.
Poinformowała jednocześnie, że klub Nowoczesnej wystosował do klubów zaproszenie "z prośbą o wybranie, przedstawienie nam takiego przedstawiciela, który weźmie udział w rozmowach". - Liczymy, że pierwsze zebranie tego zespołu odbędzie się w przeciągu najbliższych dwóch tygodni - dodała.
- To jest taki moment, kiedy warto siąść do stołu, być może okrągłego stołu, i zaproponować wspólne rozwiązania - przekonywał Rabiej. Rzeczniczka partii Petru powiedziała z kolei, że kluczowe dla powodzenia prac zespołu jest "dobra wola" i współpraca ze strony PiS-u. Zaznaczyła jednocześnie, że nie wyobraża sobie, żeby którykolwiek z klubów parlamentarnych nie chciał wziąć udziału w rozmowie o reprywatyzacji.
Według przedstawicieli Nowoczesnej w pracach zespołu, oprócz posłów, powinni wziąć przedstawiciele właścicieli nieruchomości, spadkobierców roszczeń, organizacji chroniących lokatorów, ruchów miejskich i samorządów, a także eksperci.
Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała ponadto, że Nowoczesna zorganizuje w pierwszym kwartale 2017 r. "wielką konferencję międzynarodową, na którą zaproszeni zostaną przedstawiciele tych wszystkich instytucji i państw, które świetnie sobie poradziły z wypłatą odszkodowań w różnych przypadkach". - Właściwie jesteśmy ostatnim państwem, które nie poradziło sobie z tym tematem, więc mamy z jakich rozwiązań korzystać" - wskazała.
"Nie domagamy się dymisji Gronkiewicz-Waltz"
Posłowie byli na konferencji pytani m.in. o to, jakie konsekwencje nieprawidłowości przy zwrotach nieruchomości w Warszawie powinna ponieść prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Stoimy na stanowisku, że odpowiedzialność polityczna Hanny Gronkiewicz-Waltz za sytuację w ratuszu, za sytuację z reprywatyzacją jest ewidentna, no i oczekujemy, że Platforma Obywatelska takie wnioski wyciągnie, natomiast nie domagamy się ani dymisji pani prezydent, ani przedterminowych wyborów w Warszawie - powiedział Rabiej.
Pytany o stosunek do propozycji utworzenia sejmowej komisji śledczej ds. reprywatyzacji polityk ocenił z kolei, że byłaby ona potrzebna "pod warunkiem, że formułowałaby pewne rekomendacje na przyszłość". - Jeżeli miałaby tylko oceniać przeszłość, to uważamy, że byłaby bezzasadna - dodał.
Kontrowersyjny zwrot działki przy Chmielnej
W ostatnim czasie ogromne kontrowersje wzbudziła sprawa działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.
W piątek prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zwrot działki przy PKiN był pochopny; odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostaną zwolnieni, oraz resort finansów. Zapowiedziała audyt, komisję ws. reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów.