Nowe zdjęcia wojsk przy granicy z Ukrainą. Coraz bliżej granicy
Amerykańska firma Maxar poinformowała, że z nowych zdjęć satelitarnych wynika, iż Rosja koncentruje wojska oraz sprzęt bojowy na farmach i terenach przemysłowych, położonych zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z Ukrainą. "Ta nowa działalność reprezentuje zmianę schematu wcześniej obserwowanych rozmieszczeń grup bojowych" - zaznaczono.
Nowe zdjęcia satelitarne amerykańskiej firmy Maxar pokazują, że przy granicy z Ukrainą Rosja zwiększyła rozmieszczenie czołgów, sprzętu i żołnierzy. Komunikat w tej sprawie przekazała agencja Reuters.
Według firmy, doszło do nowego rozmieszczenia rosyjskich jednostek wojskowych w lasach, oraz na farmach i terenach przemysłowych, znajdujących się zaledwie 15 kilometrów od ukraińsko-rosyjskiej granicy. To - jak podkreśla Maxar- duża zmiana, w stosunku do tego, co obserwowano w ostatnich tygodniach.
Rosyjskie wojska przy granicy z Ukrainą
Z kolei według niektórych przekazów medialnych, w tym m.in. amerykańskiego reportera "Foreign Policy", jednostki wojskowe mogą znajdować się już zaledwie 10 km od ukraińskiej granicy.
"Do niedawna większość jednostek znajdowała się głównie w istniejących garnizonach wojskowych i obszarach szkoleniowych lub w ich pobliżu" - oświadczyła spółka badawcza.
Rosyjskie wojska coraz bliżej granicy. "Zmiana schematu"
"Ta nowa działalność reprezentuje zmianę schematu wcześniej obserwowanych rozmieszczeń grup bojowych (czołgów, transporterów opancerzonych, artylerii i sprzętu pomocniczego)" - czytamy w komunikacie Maxar, wydanym w niedzielę.
- Rosyjskie grupy uderzeniowe nie zostały sformowane w żadnym miejscu na granicy - oznajmił jednak cytowany przez portal "Ukraińska Prawda" minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
- Więc według mnie nieodpowiednim jest mówienie, że jutro czy pojutrze będzie atak (...). Nie oznacza to jednak, że nie ma zagrożenia - podkreślał.
Blinken: jesteśmy na skraju inwazji
Na temat możliwości potencjalnej napaści ze strony Rosji wypowiedział się również na antenie CNN sekretarz stanu USA Antony Blinken. Stwierdził: "jesteśmy na skraju inwazji" rosyjskiej na Ukrainę".
Zadeklarował jednocześnie, że "dopóki na Ukrainę nie wjadą rosyjskie czołgi", będzie korzystał "z każdej okazji, by dyplomatycznie zniechęcić Putina" do agresji.
Należy także przypomnieć, że w niedzielę prezydenci USA i Rosji zgodzili się na zaproponowany przez Pałac Elizejski - "co do zasady" - szczyt z ich udziałem nt. sytuacji na Ukrainie. Biały Dom zastrzegł jednak, że do spotkania dojdzie po jednym warunkiem: jeśli Rosja nie zaatakuje Ukrainy.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: