Nowe kłopoty Ziobry? Komisja po południu zagłosuje nad kolejnym wnioskiem o uchylenie immunitetu

W środę po południu sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry. Nie chodzi jednak o inicjatywę komisji śledczej ds. Pegasusa i karę porządkową w postaci aresztu. Tym razem wniosek pochodzi od oskarżyciela prywatnego.

Zbigniew Ziobro w drodze na konferencję prasową w Sejmie
Zbigniew Ziobro w drodze na konferencję prasową w Sejmie
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Rafał Guz
Patryk Michalski

Uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry domaga się Roman Giertych, bo to właśnie on jest oskarżycielem prywatnym. Adwokat i poseł KO twierdzi, że został zniesławiony przez Ziobrę, dlatego już w grudniu 2023 r. wnioskował do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości. Chodzi m.in. o słowa, jakie padły w styczniu 2022 r. w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie". Ziobro stwierdził w nim, że "Giertych udaje wielkie panisko, które może stać ponad prawem".

Szef sejmowej komisji regulaminowej nie spodziewa się obecności Ziobry na popołudniowym posiedzeniu komisji. - Polska ziemia przestała mu się podobać, dużo przebywa za granicą i - jak ćwierkają wróble - swoje centrum życiowe ma poza krajem, więc nie spodziewam się na pewno obecności Ziobry. Spodziewam się obecności oskarżyciela prywatnego, a sprawa dotyczy zniesławienia - komentuje Jarosław Urbaniak (KO).

Będzie "wniosek o zbadanie"

Według śledczych "materiał dowodowy zebrany w sprawie nie dał podstaw do twierdzenia, że działania prawne, podejmowane przez Romana G., miały charakter pozorny". Na adwokacie wcześniej ciążyły cztery zarzuty, a pierwszy z nich postawiono w 2020 r. Prokuratura zarzucała, że członkowie zarządu Polnordu przywłaszczyli środki finansowe w łącznej kwocie ponad 72 mln zł "pod pozorem koordynowania działań prawnych przy transakcjach sprzedaży wierzytelności wobec MPWiK S.A. z siedzibą w Warszawie".

Według początkowych ustaleń prokuratury Giertych miał dopuścić się niedopełnienia obowiązku i nadużyć udzielonych mu uprawnień. Jednak zdaniem Prokuratury Regionalnej w Lublinie adwokat "nie posiadał takich uprawnień, a zajmował się obsługą prawną spółki, jako jeden z profesjonalnych pełnomocników".

Ziobro w wywiadzie ze stycznia 2022 r. mówił też, że "obstrukcja Giertycha nie wstrzymuje śledztwa". "Nowe dowody pozwoliły na postawienie mu dodatkowych zarzutów (…). Jeśli sąd wyda zgodę na tymczasowe aresztowanie, prokuratura zyska dodatkowe możliwości. Będzie mogła podjąć działania, aby sprowadzić go do Polski, niezależnie od tego, gdzie się ukrywa. A jak pojawi się w kraju, będzie możliwe jego zatrzymanie" - twierdził ówczesny minister sprawiedliwości.

Giertych twierdzi, że wypowiedziami Ziobry został znieważony. "Po przegłosowaniu przez Sejm mój pierwszy wniosek do sądu będzie o zbadanie przez niezależnych biegłych stanu zdrowia oskarżonego" - zapowiadał adwokat i poseł KO.

Na wojnie z internautami

W ostatnich dniach Giertych wypowiedział wojnę internautom, którzy udostępniają film o śledztwie dotyczącym spółki Polnord i zarzutach, jakie do niedawna miał poseł. Polityk zapowiedział pozwy. W reakcji doszło jednak do tzw. efektu Streisand - internauci masowo dzielili się nagraniem, a polityk kasował wpisy w mediach społecznościowych.

Dziennikarz Leszek Kraskowski na swoim kanale na YouTube zamieścił materiał wideo. "Ryszard Krauze i mec. Roman Giertych stworzyli w giełdowej spółce Polnord oscylator niczym Bagsik i Gąsiorowski (...). Wartość działek zawyżano kilka, a nawet kilkanaście razy" - to opis budzącego kontrowersje materiału. Adwokat podkreślił, że film go zniesławia i zapowiedział już pozwy.

Sejm w najbliższych tygodniach ma również głosować nad uchyleniem immunitetu Ziobrze w związku z wnioskiem sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Jak pierwsi informowaliśmy w WP, że dokument trafił we wtorek od Adama Bodnara na biurko marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Obecnie przechodzi analizę formalno-prawną. Sejmowi śledczy chcą, by sąd zdecydował o karze porządkowej w formie aresztu do 30 dni w związku z uporczywym unikaniem przesłuchania.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (205)