Nowe dowody ws. handlu organami więźniów z Kosowa
Serbia posiada nowe dowody i zeznania czterech nowych świadków, potwierdzające handel organami pobranymi od serbskich więźniów z Kosowa, przetrzymywanych na północy Albanii w trakcie i po wojnie 1998-1999 - poinformował w Belgradzie serbski prokurator ds. zbrodni wojennych.
13.12.2009 | aktual.: 13.12.2009 19:28
- Posiadamy nowe dowody, które przekażmy wysłannikowi Rady Europy Dickowi Marty'emu, zanim zostaną upublicznione - powiedział serbskiej agencji Beta prokurator Vladimir Vukcević. Dodał, bez podawania szczegółów, że jego biuro przedstawi też czterech nowych świadków. - Na tym etapie, chcemy po prostu udowodnić popełnienie tej tak potwornej zbrodni i istnienie handlu organami ludzkimi, jednak jesteśmy wciąż daleko od ustalenia osób odpowiedzialnych - podkreślił.
W sierpniu br. Marty przebywał w Serbii, Kosowie i Albanii, gdzie badał zasadność oskarżeń dotyczących domniemanego handlu organami więźniów serbskich. Miały one być pobrane od prawie 500 Serbów, schwytanych w Kosowie i przewiezionych do Albanii przez kosowskich bojowników.
Organy miały być sprzedane za granicę, a jeńcy - zabici. Wśród ofiar mieli być także Romowie i Albańczycy z Kosowa.
Afera ujrzała światło dzienne w ubiegłym roku wraz z pubikacją wspomnień byłej prokurator trybunału ONZ ds. zbrodni w dawnej Jugosławii Carli Del Ponte. Zażądała ona od Rady Europy ponownego zajęcia się sprawą, która była przedmiotem dochodzenia jej służb pięć lat wcześniej.
W sierpniu Albania oświadczyła, że jest otwarta na wszelkie postulaty śledztwa w sprawie domniemanego handlu organami serbskich więźniów, które byłoby zgodne z kryteriami międzynarodowych konwencji.
Z kolei prezydent i premier Kosowa, Fatmir Sejdiu i Hashim Thaci, kilkakrotnie odrzucali te oskarżenia. Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch twierdzi jednak, że informacje dostarczone przez źródła pani Del Ponte są wiarogodne i uzasadniają wszczęcie śledztwa.