Nowa metoda Tuska. Taki plan ma szef PO
Donald Tusk występujący codziennie na konferencji prasowej? Bez złudzeń. Lider Platformy Obywatelskiej wymyślił sobie zupełnie inny sposób działania.
Stopniować napięcie, pojawiać się publicznie nie częściej niż raz, dwa razy w tygodniu, nie narzucać się i nie "ginąć" w tłumie polityków. Nie zużywać się medialnie i jeśli coś ogłaszać, to rzadko, ale z pompą. - Tak, by skupić uwagę opinii publicznej na kolejne dni i narzucić temat, do którego będzie musiała odnosić się władza - słyszymy od współpracowników lidera PO.
Tak działa nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej. - To świadomie wybrana metoda przez Donalda - mówią politycy PO.
Cel: nie przepalać się, zaskakiwać
Poniedziałek, 19 lipca. Donald Tusk przemawia na gdańskiej starówce. Tradycyjnie uderza w PiS. Mówi długo, powtarza wszystkim znane krytyczne uwagi pod adresem obecnie rządzących. Nagle wypala: - PiS wprowadza w Polsce "Ruski ład".
Wystarczyły te dwa słowa z trwającego ponad godzinę wystąpienia Tuska, by znów zogniskować uwagę. Nie tylko na sobie, ale przede wszystkim na PiS.
Przewodniczący PO podważa narrację partii rządzącej o "Polskim ładzie" i uderza w czuły punkt władzy. "Ruski ład" wchodzi do politycznego slangu, a PiS postanawia odpowiedzieć byłemu premierowi... po prawie dwóch tygodniach. Internetowym spotem.
Czwartek, 29 lipca. Donald Tusk po dłuższej nieobecności wraca. Wykonuje sprytny ruch: zaprasza do siedziby Platformy Obywatelskiej najbardziej uznanych w Polsce lekarzy. To członkowie Rady Medycznej przy premierze. W mediach publikowane są zdjęcia z narady. Kancelaria Premiera jest zaskoczona.
Taki miał być też efekt. Zaproszenie doradców Mateusza Morawieckiego było świadomym wyborem PR-owym nowego przewodniczącego Platformy.
Po spotkaniu Tusk wychodzi do mediów. Mówi: - Nie mamy zaufania do rządu, ale mamy zaufanie do ekspertów. Jeśli stamtąd wyjdzie jakaś propozycja, nie będziemy przeszkadzać, będziemy pomagać. To nasze polityczne zobowiązanie.
Tusk apeluje przy tym: - Wyjmijmy kwestię pandemii i naszej wspólnej walki o zdrowie Polaków z pola konfliktu politycznego.
Wzywa do wielkiej promocji szczepień. Większej niż do tej pory.
Nowy szef PO znów narzuca swój przekaz i znów prowokuje władzę i media publiczne. Tym razem w białych rękawiczkach.
Na drugi dzień PiS ponownie musi reagować. Premier zwołuje konferencję prasową i apeluje: - Szczepmy się, to jedyna droga do wyjścia z pandemii.
- Morawiecki i tak miał wystąpić, ale Tusk go "przyspieszył" - komentuje polityk opozycji. Taka ma być też strategia Tuska na najbliższe tygodnie: zmuszać rządzących do reakcji, narzucać przekaz, ale "nie przepalać się w bieżączce".
- Donald będzie wychodził raz na tydzień i komunikował coś ważnego. Codzienną rypaninę z PiS Tusk zostawił swoim żołnierzom - mówi współpracownik przewodniczącego PO.
Tusk układa partię
Politycy Platformy otwarcie mówią nam o aktualnej metodzie działania Tuska, bo w ostatnim czasie pojawiło się sporo pytań o to, dlaczego nowego lidera PO nie ma w przestrzeni publicznej (Tusk zniknął na tydzień). Zwłaszcza, że na urlopie przebywa obecnie namaszczony przez Tuska szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
- Donald nie był na żadnym urlopie, nie chował się przed mediami, po prostu taki opracował plan. Ma być rzadko, ale soczyście. Poza tym, co kluczowe - Tusk w ostatnim czasie miał mnóstwo spotkań. Proszę mi uwierzyć, masę rozmów. Dopiero co przejął stery i musi tę łajbę ogarnąć - mówią nam politycy PO.
I tak też ma być do końca wakacji. Chyba że - zaznaczają nasi rozmówcy - "wybuchnie jakaś polityczna bomba", która zmusi Tuska do ciągłej aktywności. - Mamy nadzieję, że tak się nie stanie. Tusk wychodzi z założenia, że ludziom w wakacje trzeba dać oddech od ciężkiej polityki - przekonuje rozmówca z Platformy.