Nowa fala nalotów - czwartek wieczorem
O nowej fali amerykańskich nalotów na Afganistan poinformowało w czwartek wieczorem brytyjskie Ministerstwo Obrony.
Jednocześnie podano, że brytyjskie siły zapewniają wsparcie logistyczne operacji.
Według agencji Reuters, bombardowana jest talibańska baza wojskowa w pobliżu kabulskiego lotniska. Słychać strzały artylerii przeciwlotniczej. Agencja, powołując się na świadków, podała, że w bombardowaniach brało udział 4-5 samolotów. Kilka bomb miało trafić w skłąd amunicji.
Amerykańskie samoloty bombardowały Afganistan również w czwartek rano. Zmasowane naloty przeżyło miasto Kandahar - główna siedziba władz Talibanu. Jak podało CNN, tysiące mieszkańców w panice uciekały z miasta.
W Kandaharze eksplodował magazyn amunicji. Silne wybuchy miały miejsce przede wszystkim w rejonie lotniska.
Według informacji talibańskich, całkowity bilans ofiar amerykańskich bombardowań w Afganistanie prawdopodobnie przekroczył w czwartek 300 osób. Afgańska agencja AIP poinformowała w czwartek po południu, że w ciągu minionych 24 godzin w nalotach na Afganistan zginęło ponad 140 osób. Informacji tych nie potwierdza żadne niezależne źródło. Agencja AFP podała, że w wyniku nalotów zginęła 12-letnia dziewczynka. Amerykanie nie komentują doniesień na temat zabitych cywilów.
Lotnictwo amerykańskie użyło w czasie porannych ataków wielkich bomb naprowadzanych laserem, przeznaczonych do niszczenia bunkrów i fortyfikacji - podała agencja AFP. Ważące dwie i pół tony bomby wykorzystano do niszczenia podziemnych stanowisk dowodzenia i innych bunkrów talibów.
Bombę GBU-28, której dane techniczne stanowią tajemnicę, skonstruowano dla potrzeb wojny w Zatoce Perskiej.
Ofensywę przeciw talibom prowadziły w czwartek również wojska afgańskiego Sojuszu Północnego. Zdobyły one położoną strategicznie stolicę prowincji Gor.
Czwartek jest piątym dniem amerykańsko-brytyjskiej kampanii w Afganistanie.(ck)