Ryszard Kalisz o skali nieprawidłowości podczas wyborów
Ryszard Kalisz był dopytywany o kwestię nieprawidłowości w liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. - Normalne to one nie są. Natomiast skala ich nie jest taka, żeby mogła zbliżyć wyniki Trzaskowskiego i Nawrockiego - mówił Ryszard Kalisz w TVN24. Różnica w głosach między wygranym Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim to 360 tys. głosów.
Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.
Jednym z takich przypadków jest sytuacja w obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie, gdzie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kropiwnicki nie reaguje na słowa Hołowni. "Butni i aroganccy"
Do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu innych komisjach.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Duda w alarmującym poście ws. wyborów. "Nie dajmy sobie odebrać"
"Ta skala jest niewielka"
Ryszard Kalisz członek Państwowej Komisji Wyborczej w TVN24 przyznał, że sam dostawał sygnały o podobnych nieprawidłowościach. - Normalne to one nie są -stwierdził, ale dodał też, że ich skala nie jest na tyle duża, żeby mogły wpłynąć na zmianę wyniku wyborów.
- Powiedziałbym, że jest to liczone w setkach albo w tysiącach. Nie, nawet nie w tysiącach. Ta skala jest niewielka - dodał Kalisz. Zaznaczył jednak, że każda nieprawidłowość "to rzecz niedopuszczalna w procesie wyborczym".
Przypomnijmy, że różnica w głosach między wygranym Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim, to 360 tys. głosów.
- Jeżeli ktoś, każdy obywatel ma podejrzenie, że doszło do czynu zabronionego, może zawiadomić prokuraturę. Może również złożyć protest wyborczy - przypomniał Kalisz. Dodał też, że to, czy ujawnione nieprawidłowości są zwykłą pomyłką, czy czynem zabronionym może rozstrzygnąć wyłącznie prokuratura.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nieprawidłowości w komisjach. Hołownia: wola wyborców jest święta
Źródło: TVN24