Nord Stream 2. Rosyjskie MSZ odpowie na amerykańskie sankcje. Będzie "ostro i adekwatnie"
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało w sobotę komunikat ws. sankcji USA związanych z budową gazociągu Nord Stream 2 oraz próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Resort ocenił je jako "wrogie działania" ze strony Stanów Zjednoczonych i jednocześnie zapowiedział "ostrą odpowiedź".
21.08.2021 18:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Uważamy takie wrogie działania administracji Joe Bidena za podyktowane brakiem woli politycznej i brakiem chęci, by budować relacje rosyjsko-amerykańskie na partnerskich zasadach" – napisano w komunikacie opublikowany na stronie rosyjskiego MSZ. Zdaniem resortu, Stany Zjednoczone "wprowadzają pod zmyślonymi pretekstami nowe sankcje przeciwko Rosji".
"Znów sięgnięto po urządzoną przez zachodnie służby specjalne prowokację z rzekomym otruciem Aleksieja Nawalnego" - czytamy dalej w sobotnim komunikacie.
Resort spraw zagranicznych Rosji stwierdził też, że USA nie zrezygnują z "lekceważącego chamstwa i niechęci do liczenia się z realiami" oraz, że wszelkie naciski na Rosję ze strony Stanów Zjednoczonych są "bezużyteczne", o czym Amerykanie doskonale wiedzą. Padła również zapowiedź, że Moskwa odpowie "ostro i adekwatnie".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zasieki na granicy i mundury wokół uchodźców. "Łamanie prawa. Taka jest polityka państwa"
Rosja odpowiada USA. Chodzi o sankcje ws. Nawalnego i NS2
Sobotni komunikat rosyjskiego MSZ to odpowiedź na piątkowe oświadczenie szefa amerykańskiej dyplomacji Antonego Blinkena, który ogłosił, że w związku z budową Nord Stream 2 Stany Zjednoczone nałożą sankcje na dwóch obywateli Rosji oraz na jeden statek należący do Federacji Rosyjskiej.
W piątek Amerykanie nałożyli też sankcje w związku ze sprawą próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i objęły one dziewięć osób oraz cztery rosyjskie instytucje.
Źródło: PAP
ZOBACZ TEŻ: Przemysław Czarnek o uchwale anty-LGBT. Mocna odpowiedź Włodzimierza Cimoszewicza