PolitykaNorbert Maliszewski: kluczowe, kto zastąpi zdymisjonowanych ministrów

Norbert Maliszewski: kluczowe, kto zastąpi zdymisjonowanych ministrów

- Obecnie kluczową sprawą jest to, kto zastąpi ministrów oraz marszałka Sejmu, którzy złożyli rezygnacje. Jeśli to nie będzie zmiana generacyjna, z jakąś wizją, nastąpi chaos. To będzie poddanie się - uważa dr hab. Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego z UW.

Norbert Maliszewski: kluczowe, kto zastąpi zdymisjonowanych ministrów
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski

10.06.2015 21:13

Premier Ewa Kopacz poinformowała o decyzjach związanych z wyciekiem akt śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej. Premier nie przyjmie sprawozdania Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta za 2014 r. Poinformowała, że ministrowie i wiceministrowie, których podsłuchane rozmowy pojawiają się na nagranych i upublicznionych w ubiegłym roku w mediach taśmach, zrezygnowali z funkcji w rządzie. Są to ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, skarbu Włodzimierz Karpiński, sportu Andrzej Biernat.

Zrezygnował także marszałek Sejmu Radosław Sikorski oraz Jacek Cichocki - z funkcji koordynatora służb specjalnych.

Według Maliszewskiego, aby podjęte decyzje miały charakter konstruktywny, teraz potrzebny jest odpowiedni "drugi krok".

- Drugi krok jest kluczowy: to, jakie osoby zastąpią owych zdymisjonowanych ministrów, marszałka, który sam podał się do dymisji. Czy to będzie zmiana generacyjna, z jakąś wizją, z jakimś celem? Jeżeli taka nie będzie, to nastąpi efekt chaosu, to będzie poddanie się - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem, jeżeli będzie to nie tylko zmiana opakowania, "lecz PO będzie potrafiła zbudować jakiś przekaz - to będzie jakiś oddech". - Ale też nie jest tak, że to jest szansa na dogonienie PiS. To jest właściwie opcja minimum, żeby PO nie traciła dalej w sondażach - ocenił politolog.

Według niego środowe decyzje to "opcja przetrwalnikowa". - Ona polega na tym, że Ewa Kopacz pozbywa się osób, które mają toksyczny wizerunek, odpowiada na negatywne nastroje. Co więcej, skupia więcej władzy w swoich rękach, bo zauważmy, że jeden z szefów "spółdzielców" jest zdymisjonowany, czyli Ewa Kopacz ma coraz większe wpływy. Natomiast, żeby to była jakaś realna zmiana i żeby nie było powtórki AWS-u, musimy poczekać na kolejny krok - podkreślił.

- Ten ruch jest reakcją na problemy, które ujawniły się podczas wyborów: otóż Polacy, duża część wyborców, miała poczucie, że PO się zużyła. W badaniach pojawiły się opinie, że chcemy zagłosować na kogokolwiek innego, niż osoby z PO. Winne temu toksycznemu wizerunkowi były m.in. osoby związane z aferą taśmową - powiedział Maliszewski.

Jego zdaniem między innymi właśnie dlatego Bronisław Komorowski przegrał wybory prezydenckie.

- Głosując na Pawła Kukiza Polacy pokazali czerwoną kartkę. Teraz premier Ewa Kopacz musiała więc zareagować, odpowiedzieć na te nastroje. Odpowiedzią na nie są dymisje, które powinny nastąpić rok wcześniej. Z badań prowadzonych m.in. przeze mnie wynikało, że Donald Tusk powinien te osoby zdymisjonować, że to nie jest afera podsłuchowa, ale afera arogancji władzy Platformy. Te słynne +ośmiorniczki+ świadczyły o arogancji władzy - ocenił ekspert.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)