No i się zaczęło. Spekulacje w Watykanie wokół pontyfikatu papieża Franciszka
Krytyka wobec papieża Franciszka jest coraz głośniejsza. Pojawiły się spekulacje wokół jego pontyfikatu i ewentualnego następcy na tronie Piotrowym.
Jak czytamy w informacji RMF FM, w ostatnich tygodniach w Watykanie ponownie ruszyły spekulacje na temat pontyfikatu papieża Franciszka. Rośnie krytyka wobec niego. Niektórzy zastanawiają się, czy papież abdykuje.
Zaczęły się pojawiać nazwiska tych, którzy mogą go zastąpić.
Na liście znalazł się znów węgierski arcybiskup Budapesztu kard. Petera Erdo. Jego nazwisko pojawiało się już przy okazji poprzedniego konklawe, gdy to Franciszek został papieżem.
Nie jest jednoznacznie kojarzony z Viktorem Orbanem, choć w wielu sprawach mają zbieżne poglądy.
Spada autorytet Franciszka
Papież Franciszek jest wciąż autorytetem dla 57 proc. dorosłych Polaków. Jednak w 2015 r. darzyło go uznaniem 84 proc. ankietowanych – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Według autorów sondażu pogorszenie wizerunku papieża Franciszka jest efektem jego reakcji na wojnę w Ukrainie.
"Bez wątpienia pogorszenie wizerunku papieża Franciszka jest w dużej mierze efektem jego rozmijających się z odczuciami społecznymi reakcji na wojnę w Ukrainie" – ocenili autorzy sondażu.
Kolejne bulwersujące słowa
- Wojna to codzienne okrucieństwo, na wojnie nie tańczy się menueta, zabija się - powiedział ostatnio papież Franciszek w wywiadzie dla argentyńskiej agencji Telam. Jak stwierdził, niektóre media zmanipulowały jego słowa, zarzucając mu, że nie potępił prezydenta Rosji Władimira Putina.
W rozmowie, opublikowanej w piątek także przez portal Vatican News, papież oświadczył, że "wojnie sprzyja cała struktura sprzedaży broni".
Podkreślił też: "Uważam, że nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję 'wojny sprawiedliwej'. Może być wojna sprawiedliwa, jest prawo do obrony, ale sposób, w jaki koncepcja ta stosowana jest dzisiaj, musi zostać przemyślany". Wojna to jego zdaniem przede wszystkim rezultat "braku dialogu".
Franciszek wyraził opinię, że niektóre media "wyjmują słowa z kontekstu i przypisują to, czego nie chciało się powiedzieć". W jego ocenie "trzeba bardzo uważać".
Zobacz też: Ekspert nie ma wątpliwości. "To ma zniszczyć Ukrainę na wiele lat"
Źródło: RMF FM/PAP/WP