Niezwykła kuracja. Włoski ginekolog proponował leczenie seksem
68-letni Giovanni Miniello sam wykreślił się z rejestru lekarzy we włoskim Barii. Stało się to po tym, jak został nagrany w pokoju hotelowym z pacjentką, której zaproponował "alternatywną" terapię. Stosowanej przez niego metodzie "leczenia" przyjrzy się także prokuratura.
Historię 68-letniego ginekologa z Barii opisują wszystkie włoskie dzienniki. Świat dowiedział się o jego niekonwencjonalnych metodach leczenia dzięki jednej z jego pacjentek. Lekarz miał ją przekonywać, że jest zarażona wirusem HPV, wywołującym nowotwór szyjki macicy.
Lekarz zaproponował kobiecie odbycie z nim stosunku seksualnego, który miał "wyleczyć" zakażenie. - Uratowałem wiele kobiet. Wszystkie, z którymi miałem kontakt miały potem negatywne wyniki badań - miał ją przekonywać Miniello.
Propozycja zszokowała 33-latkę. Tym bardziej że wyniki badań nie potwierdzały diagnozy lekarza. Kobieta postanowiła więc podzielić się swoją historią z mediami i programem śledczo-satyrycznym "Le Iene" ("Hieny" - przyp. red.).
Autorzy programu postanowili przeprowadzić prowokację. Zatrudnili aktorkę, która umówiła się na wizytę u ginekologa.
Miniello stwierdził, że kobieta jest zakażona wirusem HPV. Przekonywał, że widzi symptomy tego zakażenia, chociaż badania tego nie potwierdzają. Zaproponował jej stosunek seksualny, który miał uleczyć ją z zakażenia. Mówił, że jest jednym z nielicznych mężczyzn, którzy są "zaszczepieni" i może jej przekazać przeciwciała podczas uprawiania seksu.
Przekonywał, że w ten sposób "uleczył" wiele kobiet, które dzięki niemu nie zachorowały na raka i zostały matkami.
Aktorka zgodziła się na "niekonwencjonalną metodę leczenia". - Robię to dla moich badań i dla innych osób, które uratowałem - tłumaczył się półnagi lekarz, przyłapany przez reporterów w pokoju hotelowym.
Gdy wybuchł skandal Miniello sam wystąpił z wnioskiem o skreślenie go z listy lekarzy w Barii. Przekonuje jednak, że nikogo nie zmuszał do seksu. Twierdzi, że metodę tę stosował od czasu, gdy był stażystą i że wyleczył w ten sposób wiele kobiet.
Po emisji programu sprawą niekonwencjonalnej "terapii" zajęła się prokuratura. Zgłosiło się do niej już wiele kobiet, które dały się namówić na tę metodę "leczenia".
Źródło: interia.pl, corriere.it, repubblica.it, iene.mediaset.it