Chwytliwa melodia
Piosenka w kampanii to rzecz ważna. Przed laty udowodnił to Aleksander Kwaśniewskiego, który w 1995 roku do prezydentury szedł w rytm piosenki discopolowego zespołu Top One „Ole, Olek wygraj". Dziś w podobny sposób stara się dotrzeć do wyborców Polskie Stronnictwo Ludowe. Najpierw zaskoczyli wszystkich wpadającą w ucho piosenką „Bo to nasz dom”, następnie wypuścili zabawny spot „Chodźmy szybko za stodołę”, by kilka dni później zaprezentować spot Waldemara Pawlaka, któremu akompaniuje znana z walk Tomasza Adamka piosenka "Nie zapomnij, synu". Zdaniem Eryka Mistewicza, mimo że niektórzy żartują sobie z pląsającego Stanisława Żelichowskiego, to właśnie PSL ma najlepsze w tej kampanii przekazy spotowe. - Są zaskakujące, ale jednocześnie wydają się naturalne. Nie wyglądają, jakby wyszły spod sztancy agencji reklamowej, gdzie politycy są upudrowani i sztuczni. I co najważniejsze, dużo się o nich mówi, w przeciwieństwie do spotów innych partii - podkreśla.