Panie doktorze, mamy kolejne obostrzenia. Już nie tylko województwo warmińsko-mazurskie, ale także województwo pomorskie
jest tym terenem, który został objęty obostrzeniami. Czy to rzeczywiście ta szalejąca mutacja brytyjska czy
też wirus brytyjski jest winny temu, że coraz więcej tych regionów może być zamykanych?
Fakt, że nie sekwencjonujemy jeszcze wirusa w takiej ilości
jakiej byśmy chcieli, ale już nawet na tym poziomie możemy zauważyć, że ten wariant brytyjski odpowiada
za co czwarte zakażenie, tak, według słów ministra Niedzielskiego. Więc będziemy prawdopodobnie obserwować
znaczny wzrost liczby zachorowań, bo tym charakteryzuje się ta brytyjska wersja,
że ona przenosi się między jednym człowiekiem a drugim znacznie gwałtowniej i mniej cząstek
wirusa wystarczy, żeby zakazić kolejną osobę. Nie dziwi fakt, że kolejne województwo
wchodzi w tę strefę lockdownową. Należy to traktować nie tyle jako
karę, co jako motywację dla mieszkańców, żeby poprzez stosowanie restrykcji, tej zasady D.D.M.,
bezpiecznie wyjść z tej strefy za być może kilka tygodni i cieszyć się ponownie
otwartymi różnymi formami usług czy centrami handlowymi. Pamiętajmy,
że w tej zasadzie D.D.M. dochodzi jeszcze zasada W., która wiąże się z rosnącymi temperaturami,
zbliżającą się wiosną - a więc "W" jak wietrzenie. Jeżeli mamy takie możliwości,
pogoda w danym regionie jest lepsza, to szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach czy w szkołach, czy w
centrach handlowych, wszędzie tam, gdzie są duże skupiska ludzi, tam okna powinny być otwarte
i powinno być aktywne wietrzenie tych miejsc. Wydaje się, że w świetle tych nowych obostrzeń
i zaleceń Rada Medyczna wraz z Ministerstwem Zdrowia funkcjonuje w sposób, który budzi zaufanie.
Te decyzje są odpowiedzialne i w mojej opinii zrozumiałe. Oczywiście zobaczymy jak to będzie się
przekładało na liczby, natomiast podoba mi się decyzja o regionalizacji, tak żeby południe Polski czy
centrum Polski nie płaciło za sytuację gorszą epidemiologiczną na Pomorzu.
Panie doktorze, czy przez te różne mutacje wirusa, które docierają do Polski, cała Polska może być niebawem czerwona
i rzeczywiście kolejne regiony będą zamykane, bo ten wirus po prostu się rozpanoszy niekontrolowany?
Niestety
wiele na to wskazuje, że z każdym tygodniem coraz więcej województw będzie zamykanych - być
może część tych regionów w wyniku lockdownu będzie z czasem otwieranych i ta sytuacja będzie cały czas dynamiczna,
ale w tym tempie rozprzestrzeniania się wirusa niewykluczony jest scenariusz, że cała Polska znowu zamknie
się w kleszczach lockdownu. Oby ta sytuacja nie nastąpiła. Natomiast jesteśmy przygotowani pod
kątem szpitali tymczasowych - i to jest kolejna słuszna decyzja, żeby oddzielić troszeczkę
szpitalne leczenie osób zakażonych COVID-19 od innych pacjentów, którzy wciąż wymagają
pomocy z powodu zaostrzenia swoich chorób przewlekłych, chorób nowotworowych i tak dalej. Bo w przeszłości,
w czasie drugiej fali wyłączyliśmy szpitale, które funkcjonowały, żeby zamieniać je w covidowe, co ograniczało
możliwość dostępu ludzi, którzy nie chorowali na COVID-19, żeby dostali się do szpitali. Więc przeniesienie
tego ciężaru odpowiedzialności na szpitale tymczasowe jest znowu słuszną decyzją.