Nieudany stan wojenny. Minister obrony Korei Płd. chce zrezygnować

Minister obrony narodowej Korei Południowej Kim Jong-hiun ogłosił złożenie swojej rezygnacji i przeprosił społeczeństwo. Polityk miał zarekomendować prezydentowi wprowadzenie stanu wojennego.

Prezydent Jun Suk-jeol
Prezydent Jun Suk-jeol
Źródło zdjęć: © PAP | KTV HANDOUT
Adam Zygiel

04.12.2024 12:46

- Jako minister obrony narodowej czuję się w pełni odpowiedzialny i przepraszam, że wywołałem zamieszanie i niepokój opinii publicznej w sprawie stanu wojennego - powiedział Kim Jong-hiun.

- Biorę na siebie odpowiedzialność za wszelkie sytuacje zwiążane ze stanem wojennym - powiedział. - Wszyscy żołnierze, którzy wykonywali obowiązkowi związane ze stanem nadzwyczajnym, wykonywali je na polecenie ministra i cała odpowiedzialność spoczywa na mnie - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaznaczył, że resort obrony "dokłada wszelkich starań", by zarządzać bieżącymi sprawami i nie było zakłóceń w systemie obronnym kraju.

Kim Jong-hiun złożył rezygnację na ręce prezydenta Jun Suk-jeola. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do dymisji. To na razie jedna z pierwszych takich deklaracji - wcześniej premier Han Duk-su zapowiedział, że rząd będzie kontynuował swoje prace.

Jong-hiun został ministrem obrony dopiero we wrześniu. Wcześniej był m.in. dyrektorem służby bezpieczeństwa prezydenta.

Chwilowy stan wojenny

We wtorek prezydent Jun Suk-jeol ogłosił wprowadzenie stanu wojennego, co jego zdaniem miało związek z północnokoreańskim zagrożeniem, aczkolwiek w swoich tłumaczeniach skupiał się przede wszystkim na opozycji wewnętrznej.

Zgodnie z przepisami, wprowadzenie stanu wojennego mogą zaproponować prezydentowi minister obrony lub minister spraw wewnętrznych. Ten drugi się jednak odżegnuje od takich działań, a media informują, że do momentu spotkania z prezydentem w ogóle nie wiedział o planach wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.

Na ulice Seulu wyjechały czołgi, a dookoła rządowych budynków pojawili się żołnierze. Doszło do protestów, a politycy - głównie opozycji - poszli do Zgromadzenia Narodowego. Część była blokowana przez wojskowych i musiała przechodzić przez płot. W parlamencie udało się przegłosować uchylenie stanu wojennego.

Prezydent Jun przychylił się do decyzji parlamentarzystów. Opozycja zapowiedziała złożenie wniosku o impeachment Juna.

Nie wiadomo jednak, czy do impeachmentu dojdzie. Opozycja ma 192 mandaty w 300-osobowym parlamencie. Do odwołania prezydenta potrzeba 200 głosów. Wiele zależy od tego, jak zachowają się członkowie Partii Władzy Ludowej, z której wywodzi się Jun. Wczoraj kilkunastu z nich zagłosował za uchyleniem stanu wojennego.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
korea południowapuczstan wojenny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)