Nietypowy protest Czechów. Szklanki do piwa ze świeczkami przeciwko ograniczeniom epidemicznym
Czesi protestują przeciwko ograniczeniom sanitarnym. Nietypowa akcja miała miejsce w niedzielę w Pradze. Rynek Starego Miasta i siedzibę rządu połączył łańcuch szklanek do piwa ze świeczkami.
Praski protest wymierzony był w decyzje czeskiego rządu w kwestii restrykcji związanych z koronawirusem, a szczególnie ograniczeniami dotyczącymi funkcjonowania gastronomii.
Czechy. Coraz gorsza sytuacja u sąsiada Polski. Ludzie zaczynają się buntować
Praską demonstrację, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób, zorganizowali sygnatariusze odezwy o nazwie "zdechł pies", która stanowi nawiązanie do skrótu PES (po polsku pies) – Protiepidemicky System.
Od początku października ubiegłego roku PES określa poziom zagrożenia epidemicznego i związane z nim ograniczenia dotyczące funkcjonowania gospodarki i życia mieszkańców Czech.
Czytaj też: Koronawirus. Czechy zamykają granice dla Polaków
Protestujący Czesi domagali się zakończenia obowiązujących restrykcji, zgodnie z którymi lokale gastronomiczne muszą być zamknięte i tylko w godzinach 6-20 mogą serwować posiłki na wynos.
Protest kilkudziesięciu osób przebiegał w zasadzie spokojnie. Pod koniec akcji doszło do słownych utarczek demonstrantów z policjantami, którzy zwracali im uwagę na brak obowiązujących maseczek ochronnych. Rozlegały się okrzyki "Zostawcie ich" oraz "Gestapo".