Nietypowa interwencja. Ksiądz uparcie musztrował policjantów

Po sieci krąży nagranie z policyjnej interwencji. Funkcjonariusze chcieli porozmawiać z księdzem, który odprawiał mszę i nie stosował się przy tym do obostrzeń sanitarnych. Trudno im było jednak porozumieć się z duchownym, bo pouczał ich bez skrępowania.

Nietypowa interwencja. Ksiądz uparcie musztrował policjantów
Źródło zdjęć: © Twitter
Anna Kozińska

29.05.2020 | aktual.: 29.03.2022 11:06

Policjanci nie mogli przeprowadzić interwencji po zgłoszeniu o zgromadzeniu 15 osób. Powód? Sami zaczęli być przesłuchiwani przez księdza. Film z wymianą zdań między funkcjonariuszami a duchownym krąży po sieci.

Widzimy na nim, jak do księdza odprawiającego mszę podchodzą policjanci. - Ja się pana boję. Proszę, żeby pan zdjął maskę, chcę zobaczyć pana twarz - powiedział duchowny do jednego z funkcjonariuszy. Jak tłumaczył, w zakrytej twarzy policjant wygląda jak "przestępca, zbrodniarz".

Policjant odkrył na chwilę nos i usta, wtedy ksiądz wyciągnął do niego rękę na powitania. Ale i w tym momencie nie obyło się bez zwrócenia uwagi. - Nie przez rękawiczkę - powiedział duchowny. A funkcjonariusz rękawiczkę zdjął.

Drugiego policjanta ksiądz instruował w ten sam sposób. Kiedy funkcjonariusze chcieli wytłumaczyć powody interwencji, ksiądz zapytał, kto ich zawiadomił. - Nie wiecie? A dyżurny wie? To proszę do niego zadzwonić i zapytać - powiedział. - Panowie na mszy świętej dzisiaj byli czy będą? - dopytywał.

Kiedy policjant powiedział, że ustali, kto złożył zawiadomienie, duchowny zareagował słowami: "Nie kłam". Pouczył funkcjonariusza po raz kolejny. - Jeżeli będzie pan się do mnie zwracał na "pan", to nie usłyszy pan ode mnie żadnego słowa. Jestem katolickim księdzem i domagam się, by w ten sposób się do mnie zgłaszać. Tym bardziej, że jest pan na służbie. Czy pan to zrozumiał? - zapytał. Policjant odpowiedział: "Zrozumiałem".

Ksiądz przekonywał policjantów, że noszenie maseczek szkodzi

Funkcjonariusze wykazywali się dużą cierpliwością, a ksiądz nie odpuszczał. - Pan wie, że zatruwa się swoimi wydechami w tej chwili? - powiedział duchowny do funkcjonariusza z zakrytymi nosem i ustami. Kiedy policjant odpowiedział, że stosuje się do zarządzeń ministra, ksiądz zapytał: "Czy jak minister panu każe zdjąć spodnie, to pan zdejmie?".

- Ktoś wam każe polecieć na księżyc i polecicie? Za to płacą ludzie z podatków? - dopytywał. Zarówno ksiądz, jak i zgromadzeni na mszy ludzie twierdzili, że nie mogą mieć na sobie maseczek, bo to szkodzi ich zdrowiu. - Nie każdy ma tak dobre zdrowie, żeby se gębę kagańcem zasłonić - podkreślił duchowny.

Policjanci tłumaczyli, że przyjmują tę argumentację i spiszą wszystkie nazwiska. Ksiądz dał się wylegitymować.

"Znany" ksiądz

Okazało się, że ksiądz z filmu to ks. Michał Woźnicki, który od 2016 roku ma zakaz odprawiania mszy. Głosił radykalne poglądy i nie chciał wyprowadzić się z zakonu.

- Próbuje on swoje frustracje wyładować na policjantach. A była to interwencja zgłoszona w związku z tym, że on wbrew swoim przełożonym posługę na świeżym powietrzu chciał przeprowadzać. Policjanci nie dali się sprowokować, zachowali się, mówiąc kolokwialnie, daleko taktownie. Powstała notatka, jest ona w tej chwili na komisariacie, jest procedowana - powiedział w rozmowie z portalem gazeta.pl Andrzej Borowiak z wielkopolskiej komendy.

Fragment filmu na Twitterze zamieścił korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.

Przypomnijmy, że rząd zdecydował się na kolejny etap luzowania obostrzeń. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zniesienie zakazu zgromadzeń. Od 30 maja zgromadzenia na powietrzu do 150 osób będą dozwolone.

Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (577)