Nietypowa interwencja. Ksiądz uparcie musztrował policjantów
Po sieci krąży nagranie z policyjnej interwencji. Funkcjonariusze chcieli porozmawiać z księdzem, który odprawiał mszę i nie stosował się przy tym do obostrzeń sanitarnych. Trudno im było jednak porozumieć się z duchownym, bo pouczał ich bez skrępowania.
Policjanci nie mogli przeprowadzić interwencji po zgłoszeniu o zgromadzeniu 15 osób. Powód? Sami zaczęli być przesłuchiwani przez księdza. Film z wymianą zdań między funkcjonariuszami a duchownym krąży po sieci.
Widzimy na nim, jak do księdza odprawiającego mszę podchodzą policjanci. - Ja się pana boję. Proszę, żeby pan zdjął maskę, chcę zobaczyć pana twarz - powiedział duchowny do jednego z funkcjonariuszy. Jak tłumaczył, w zakrytej twarzy policjant wygląda jak "przestępca, zbrodniarz".
Policjant odkrył na chwilę nos i usta, wtedy ksiądz wyciągnął do niego rękę na powitania. Ale i w tym momencie nie obyło się bez zwrócenia uwagi. - Nie przez rękawiczkę - powiedział duchowny. A funkcjonariusz rękawiczkę zdjął.
Zobacz wideo: TVP o zbiórce podpisów dla Rafała Trzaskowskiego. Jest reakcja kandydata KO
Drugiego policjanta ksiądz instruował w ten sam sposób. Kiedy funkcjonariusze chcieli wytłumaczyć powody interwencji, ksiądz zapytał, kto ich zawiadomił. - Nie wiecie? A dyżurny wie? To proszę do niego zadzwonić i zapytać - powiedział. - Panowie na mszy świętej dzisiaj byli czy będą? - dopytywał.
Kiedy policjant powiedział, że ustali, kto złożył zawiadomienie, duchowny zareagował słowami: "Nie kłam". Pouczył funkcjonariusza po raz kolejny. - Jeżeli będzie pan się do mnie zwracał na "pan", to nie usłyszy pan ode mnie żadnego słowa. Jestem katolickim księdzem i domagam się, by w ten sposób się do mnie zgłaszać. Tym bardziej, że jest pan na służbie. Czy pan to zrozumiał? - zapytał. Policjant odpowiedział: "Zrozumiałem".
Ksiądz przekonywał policjantów, że noszenie maseczek szkodzi
Funkcjonariusze wykazywali się dużą cierpliwością, a ksiądz nie odpuszczał. - Pan wie, że zatruwa się swoimi wydechami w tej chwili? - powiedział duchowny do funkcjonariusza z zakrytymi nosem i ustami. Kiedy policjant odpowiedział, że stosuje się do zarządzeń ministra, ksiądz zapytał: "Czy jak minister panu każe zdjąć spodnie, to pan zdejmie?".
- Ktoś wam każe polecieć na księżyc i polecicie? Za to płacą ludzie z podatków? - dopytywał. Zarówno ksiądz, jak i zgromadzeni na mszy ludzie twierdzili, że nie mogą mieć na sobie maseczek, bo to szkodzi ich zdrowiu. - Nie każdy ma tak dobre zdrowie, żeby se gębę kagańcem zasłonić - podkreślił duchowny.
Policjanci tłumaczyli, że przyjmują tę argumentację i spiszą wszystkie nazwiska. Ksiądz dał się wylegitymować.
"Znany" ksiądz
Okazało się, że ksiądz z filmu to ks. Michał Woźnicki, który od 2016 roku ma zakaz odprawiania mszy. Głosił radykalne poglądy i nie chciał wyprowadzić się z zakonu.
- Próbuje on swoje frustracje wyładować na policjantach. A była to interwencja zgłoszona w związku z tym, że on wbrew swoim przełożonym posługę na świeżym powietrzu chciał przeprowadzać. Policjanci nie dali się sprowokować, zachowali się, mówiąc kolokwialnie, daleko taktownie. Powstała notatka, jest ona w tej chwili na komisariacie, jest procedowana - powiedział w rozmowie z portalem gazeta.pl Andrzej Borowiak z wielkopolskiej komendy.
Fragment filmu na Twitterze zamieścił korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że rząd zdecydował się na kolejny etap luzowania obostrzeń. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zniesienie zakazu zgromadzeń. Od 30 maja zgromadzenia na powietrzu do 150 osób będą dozwolone.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl