"Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem"
"W żadnym wypadku nie zostanę premierem, jeśli mój brat Lech wygra wybory prezydenckie. Byłaby to sytuacja nie do zaakceptowania przez polskie społeczeństwo" - tę obietnicę z wyborów z 2005 r. Jarosław Kaczyński spełnił dopiero 21 października 2007 r. (tzw. obietnica opóźniona).
Desygnowany na premiera 9 października 2005 r. Kazimierz Marcinkiewicz miał być premierem na całą kadencję, tymczasem swoje obowiązki pełnił do 14 lipca roku następnego. Zastąpił go oczywiście prezes PiS.
Lech Kaczyński tak w rozmowie z „Wprost” wspominał wybór polityka z Gorzowa: - W Polsce połowa premierów była, jak ja to mówię, z czapki. A on to w ogóle był... z czapki, którą nosił mój brat. - Zapomniał, że dzięki mnie przeskoczył z wagi średniej do wagi superciężkiej - dodawał z kolei prezes PiS.