Niepokojące ruchy Rosjan. "Zaobserwowano gromadzenie sił"
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną alarmuje: Rosjanie koncentrują wojska w obwodzie kurskim, w pobliżu granicy z ukraińskim obwodem sumskim. Ściągane są m.in. oddziały tzw. kadyrowców. Ukraińcy oceniają liczebność rosyjskiego zgrupowania w regionie kurskim na około 9-10 tys. żołnierzy.
ISW podkreśla, że są to prawdopodobnie siły o niezbyt dużych zdolnościach bojowych - nie w pełni ukompletowane i słabo zorganizowane. Niemniej, w ocenie think tanku, nawet takie zgrupowanie wojsk inwazyjnych spełni swoją rolę, ponieważ zmusi Ukraińców do rozciągnięcia sił wzdłuż linii frontu z myślą o zabezpieczeniu północnej granicy państwa.
W pierwszej połowie maja ISW podobnie oceniał cel rosyjskich operacji w obwodzie charkowskim. Analitycy podkreślali wówczas, że działania ofensywne Rosjan na północy obwodu charkowskiego prawdopodobnie służą odciągnięciu wojsk ukraińskich z kluczowych odcinków frontu na wschodzie Ukrainy i dlatego nie powinny być postrzegane jako przygotowania do ataku na Charków.
Większość analityków ukraińskich i zachodnich podkreślało w ostatnich tygodniach, że siły inwazyjne nie dysponują wystarczającym potencjałem technologicznym i ludzkim, by okrążyć i zdobyć tak duże miasto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: nocny atak na polską granicę. Próbowano podpalić posterunek strażników
Rosjanie zaatakują Charków? Alarmujące doniesienia
Doniesienia o możliwym szturmie na Charków pojawiły się w mediach jeszcze w marcu w związku z rozbudowywaniem rosyjskiego zgrupowania wojskowego w obwodach graniczących z Ukrainą - biełgorodzkim, kurskim i briańskim.
Na początku maja szacowano liczebność tych sił na około 50 tys. żołnierzy.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP