Białoruś zmienia zdanie ws. Ukrainy? Zaskakująca deklaracja i haczyk
Od miesięcy Kreml próbuje robić wszystko, by utrudnić eksport ukraińskiego zboża. Tymczasem nieoczekiwanie pomoc w tej sprawie zaoferował najbliższy sojusznik Rosji - Białoruś. Wiceminister spraw zagranicznych tego kraju Jurij Ambrazewicz miał zapewnić w rozmowie sekretarzem generalnym ONZ, że władze Białorusi zgodzą się na tranzyt przez swoje terytorium ukraińskiego zboża do portów na Litwie. Jest jednak jeden haczyk.
Do rozmowy Ambrazewicza z Antonio Guterresem doszło w piątek w Nowym Jorku. Jej szczegóły przekazał później dziennikarzom rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
Minister od Łukaszenki miał zadeklarować ponadto, że tranzyt mógłby się odbywać "bez żadnych wstępnych warunków".
Tymczasem nieco później, w tej samej rozmowie, białoruski szef dyplomacji poprosił sekretarza generalnego ONZ, "by Białoruś mogła eksportować produkcję nawozów sztucznych, która obecnie podlega sankcjom".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rosja skupuje rdzewiejące tankowce. Cwany plan Putina
Sankcje pogrążają Białoruś. Łukaszenka nie ma wyboru
To już kolejny raz, gdy przedstawiciele reżimu z Mińska proszą o zniesienie zachodnich restrykcji. Już w czerwcu prośbę taką - skierowaną również do Antonio Guterresa - wystosował sam Aleksandr Łukaszenka.
Wówczas jednak żądania Białorusi były znacznie większe. Białoruski dyktator chciał, aby w zamian za otwarcie granic jego kraju dla transportów ukraińskiego zboża, zostały zniesione wszystkie sankcje nałożone na Białoruś od początku wojny.
Sekretarz generalny ONZ wówczas od razu odrzucił tą propozycję.
Rosja blokuje ukraińskie zboże
Przed wojną Ukraina była jednym z największych producentów zbóż na świecie. Niemal 90 proc. ukraińskiego ziarna eksportowano wówczas drogą morską przez porty na Morzu Czarnym i Azowskim, które obecnie blokuje Rosja.
Istnieje realna obawa, że jeśli Ukraina nie będzie miała możliwości wysłania swojego zboża w świat, wielu regionom - zwłaszcza Afryki i Bliskiego Wschodu - grozi poważny kryzys żywnościowy, a nawet głód.
Dlatego kraje UE już zastanawiają się nad alternatywnymi drogami eksportu ukraińskich zbóż, m.in. przez porty na Morzu Bałtyckim i rumuńskie porty na Morzu Czarnym.
Wcześniej jednak transporty musiałby tam dojechać drogą lądową. Tutaj z kolei pojawia się problem z przepustowością dróg i przejść granicznych oraz możliwościami przewiezienia ciężarówkami i koleją milionów ton zboża.
Czytaj też:
Źródło: PAP/WP Wiadomości
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski