Łukaszenka pomoże w transporcie zboża? Postawił jeden warunek
Białoruski dyktator odbył rozmowę telefoniczną z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że jest gotów zezwolić na transport zboża z Ukrainy do bałtyckich portów przez terytorium Białorusi. Nie zrobi tego jednak bezinteresownie. Warunkiem jaki postawił białoruski prezydent jest zniesienie nałożonych na jego kraj zachodnich sankcji. Guterres nie odrzucił od razu tej oferty.
Wedle doniesień ukraińskich mediów sekretarz generalny ONZ obiecał, że odpowie Łukaszence "w ciągu kilku dni".
Przed wojną Ukraina była jednym z największych producentów zbóż na świecie. Niemal 90 proc. ukraińskiego ziarna eksportowano wówczas drogą morską, przez porty na Morzu Czarnym i Azowskim, które obecnie blokuje Rosja.
Istnieje realna obawa, że jeśli Ukraina nie będzie miała możliwości wysłania swojego zboża w świat, wielu regionom - zwłaszcza Afryki i Bliskiego Wschodu - grozi poważny kryzys żywnościowy, a nawet głód.
Dlatego kraje UE już zastanawiają się nad alternatywnymi drogami eksportu ukraińskich zbóż, m.in. przez porty na Morzu Bałtyckim i rumuńskie porty na Morzu Czarnym. Wcześniej jednak transporty musiałby tam dojechać drogą lądową. Tutaj z kolei pojawia się problem z przepustowością dróg i przejść granicznych oraz możliwościami przewiezienia ciężarówkami i koleją milionów ton zboża w zaledwie kilka tygodni.
Łukaszenka szerzy dezinformacje. Wspomniał o Polakach
Oferując niebezinteresowną pomoc Ukrainie, Aleksandr Łukaszenka jednocześnie szerzy nieprawdziwe informacje na temat wojny, które mają zaszkodzić władzom w Kijowie.
W swoim ostatnim wystąpieniu dyktator stwierdził wbrew faktom, że ukraińska armia coraz częściej odmawia walki z Rosją, a dowódcy mają być w konflikcie z prezydentem Zełenskim.
- W Ukrainie, według moich danych, zaczyna się poważna konfrontacja i konflikt między Zełenskim, a ukraińskim wojskiem. Wojsko jak nikt inny rozumie, czym jest konflikt z Rosją - oświadczył Łukaszenka.
Wojsko jest też rzekomo niezadowolone z faktu, że prezydent Zełenski chce przyznać Polakom specjalny status w Ukrainie. Łukaszenka oświadczył, że ukraińska armia chciałaby, żeby "Ukraina była dla Ukraińców".
Powtórzył też kłamstwo, według którego Polska jest gotowa anektować zachodnie regiony Ukrainy. Stwierdził też, że w przyszłości Ukraińcy "będą prosić Białorusinów i Rosjan o ochronę przed Polakami".
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Przeczytaj też:
Źródło: eurointegration.com/pravda.com